utworzone przez Marcin Żmigrodzki
Symulator o wdzięcznej nazwie Task Board już dostępny na naszej stronie internetowej. Możesz na nim przetestować funkcjonowanie prostej tablicy zadań, a także zobaczyć, jak funkcjonują raporty stosowane w projektach zwinnych takie, jak wykres wypalania, cumulative flow diagram, burnup chart, czy velocity.
Jego wartością jest to, że owe wykresy rysują się dynamicznie i odzwierciedlają rzeczywistą sytuację na tablicy zadań. Dzięki temu pozwala praktycznie zilustrować działanie typowych technik kontroli zwinnego projektu.
Jak zacząć korzystać:
- Wejdź na stronę taskboard.octigo.pl
- Kliknij „launch” dla pierwszego zadania na tablicy zadań.
- Poczekaj aż się skończy i kliknij „finish”. W ten sposób możesz przeprowadzić zadanie przez kolejne statusy tablicy zadań.
- Obserwuj, jak zmieniają się raporty projektu zwinnego za pośrednictwem zakładek na górze strony.
Symulator dostępny jest pod adresem taskboard.octigo.pl całkowicie za darmo i działa na każdej popularnej przeglądarce internetowej.
W toku dalszych prac planujemy dodać wskaźniki kondycji projektu do cumulative flow diagram, dodatkowy wariant wykresu wypalania dla pojedynczego sprintu, objaśnienia tekstowe oraz limity WIP dla poszczególnych etapów na tablicy zadań.
Częściowo wykonana jest też ostatnia zakładka prezentująca raport pełzających opóźnień na tablicy zadań.
utworzone przez Marcin Żmigrodzki
Wiedza jest ważna. To truizm. Jednak w projektach wiedza ma szczególny wymiar.
Poniżej opiszę, jakie są główne sposoby zarządzania wiedzą w projektach, które można napotkać lub których nie można napotkać, ale zaleca je metodyka.
Dobrze obrazuje to poniższy wykres przyrostu wiedzy w trakcie projektu.
Wiedza w projekcie przyrasta sukcesywnie, im więcej zakresu jest wykonane i im więcej czasu upłynie. Na końcu wiemy zdecydowanie więcej, niż na początku. Główne wyzwanie polega na tym, że większość decyzji podejmujemy na początku, gdy musimy zgadywać.
Drugi aspekt funkcjonowania wiedzy to rosnąca zmienność projektu w czasie, co symbolicznie ilustruje poniższy diagram.
Jeżeli na pionowej osi zaznaczylibyśmy trafność prognoz, na przykład terminu, kosztu, pracochłonności, różnych aspektów jakościowych, a na poziomej czas projektu, to okazałoby się, że błąd prognoz rośnie w czasie. Rośnie aż do sytuacji, gdy projekt wymyka się spod kontroli. W wynika to z faktu, że po drodze pojawia się szereg czynników środowiskowych, które pozostają poza kontrolą oraz z tego, że poprzednie etapy sprzedają swoje problemy następnym. Jeden dzień opóźnienia na etapie planowania, staje się pięcioma albo więcej dniami opóźnienia na etapie odbiorów.
Zatem, w jaki sposób zarządza się wiedzą w projektach w praktyce. Podzieliłbym to na dwa sposoby: formalny i nieformalny.
Formalny to taki, w którym istnieje jakaś procedura, sposób postępowania, której należy przestrzegać. Wiedza projektowa uzyskuje tu namacalną formę. W ramach tego podejścia wyróżniłbym dwie kolejne kategorie: ilościowe oraz jakościowe.
Jakościowe formalne to podejście zalecane przez PRINCE2, PMBOK Guide i oznacza ono tyle, że po projekcie należy siąść i spisać raport poprojektowy. Warto w nim opisać przebieg projektu, wnioski, dobre praktywki, problemy etc. dla potomnych. Takie podejście zakłada, że z projektu na projekt będą gromadziły się raporty, tworząc obszerną bibliotekę. A następnie każdy kolejny kierownik projektu będzie z niej korzystał, aby ustrzec się podobnych błędów. Moim zdaniem to nie działa, ale fajnie brzmi.
Ilościowe formalne to podejście, w którym ktoś z boku przygląda się różnym projektom. Gromadzi dane o nich na wybrany temat. Na przykład, gdy dla firmy ważne jest pilnowanie kosztów, to zbiera dane o planach i wykonaniach kosztów w różnych projektach. Ma je pogrupowane na rozmaite sposoby, jak data, rodzaj klienta, rodzaj kosztu, wielkość, etap, osoba decydująca o koszcie, miejsce i wiele innych. Następnie, gdy taki analityk już uzbiera dość danych, to zaczyna się przez nie przekopywać. Poszukuje powtarzających się zależności i czynników środowiskowych na przestrzeni wielu projektów. Na tej podstawie wyciąga wnioski i proponuje modyfikację procesów projektowych. Przykładowo może ustalić, że koszt materiału A zawsze jest o 10% niższy, gdy zamawia go doświadczony kierownik projektu. To oznacza, że warto by przeszkolić pozostałych kierowników, aby uzyskać oszczędności na poziomie 10%. Takie podejście, moim skromnym zdaniem, może naprawdę świetnie działać. Wymaga niestety dużych ilości danych z projektów oraz sprytnego analityka, który raz na jakiś czas siądzie do nich i zada sobie pytanie „co tu się powtarza?”.
Nieformalne podejście ostatnio stało się popularne pod nazwa retrospektywa. Jednak nie jest to wcale nowa filozofia postępowania. W armiach różnych krajów przykładowo od tysięcy lat istniała praktyka omawiania ostatniej operacji, dzisiaj nazywana After Action Review. w obszarze zarządzania produkcją od kilkudziesięciu lat znany jest termin koła jakości. Tak czy siak, idea, by grupa ludzi jadących na tym samym wózku na chwilę odłożyła narzędzia lub maczugi i zastanowiła się, w jaki sposób zoptymalizować swoją pracę jest atrakcyjna. Wszystko jedno, czy chodzi o większą produktywność kolejnego sprintu, eliminację defektów, czy zabijanie wroga. Moim zdaniem, retrospektywa może być niesłychanie skuteczna.
O tym dlaczego uważam, że formalne jakościowe zarządzanie wiedzą w praktyce słabo działa, a retrospektywa czy analiza danych dobrze, napiszę w kolejnym wpisie.
Ps.
Tematyka zarządzania wiedzą w projektach jest mi szalenie bliska z racji napisanego doktoratu oraz systemu zarządzania wiedzą, który onegdaj projektowałem i koordynowałem realizację w ramach nieistniejącej już firmy Pyton.
utworzone przez Marcin Żmigrodzki
Juz za kilka tygodniu udostępnimy nową wersję naszej gry mobilnej o prowadzeniu firmy projektowej. Będzie to największa zmiana od czasu premiery gry. Przeanalizowaliśmy uwagi i pomysły naszych graczy i na tej podstawie zaprojektowaliśmy nowe funkcje. Poniżej znajdziecie ich krótki opis.
(więcej…)
utworzone przez Marcin Żmigrodzki
A jednak mam problem. Już się przywiązałem do tytułu Project Inc, gdy wydawnictwo delikatnie zasugerowało inny. Zignorowałem tą sugestię, ale wydawnictwo okazało się uparte i jeszcze kilkrotnie wróciło do alternatywnej propozycji. Więc postanowiłem zapytać znajomych i okazało się, że mój pomysł jest najgorzej oceniany. Przypadek? Nie sądzę!
(więcej…)
utworzone przez Marcin Żmigrodzki
Publicznie chciałem podziękować wszystkich testerom mojego dzieła, którzy przez ostatnie dwa miesiące poświęcili czas, aby przeczytać kolejne rozdziały i podzielić się uwagami. Pisanie powoli dobiega końca, 90% treści mam już zebrane, z czego większość kilkukrotnie przeczytane i poprawione. Pozostał tylko ostatni rozdział i podsumowanie. Łącznie wyszło mi 250 stron maszynopisu z dziesiątkami tabel, ilustracji, schematów.
Tytuł zaproponowany przez Adama to Project Inc. Tak też będzie nazywać się firma, o której perypetiach dowiecie się z tej pozycji. Mam pomysł na podtytuł, ale jeszcze nie jestem jego pewien:
Praktyczny przypadek prowadzenia przedsiębiorstwa przy pomocy projektów
Szczególne podziękowania należą się kilku osobom, które dobrnęły ze mną od samego początku do niemal końca książki i poświęciły długie godziny na zapoznanie się z wstępnym tekstem oraz zgłoszenie dziesiątek zastrzeżeń, pomysł i błędów. Wymienię ich imiona w kolejności alfabetyczne (lęk przed RODO, czyli Rodofobia) nie pozwala mi podać ich nazwisk, choć chętnie bym to zrobił): Andrzej, Barbara, Bartosz, Dariusz i Konrad. Do Was pierwszych pójdzie jeszcze ciepły egzemplarz do druku.
Dalszy harmonogram prac jest taki:
- Kończę ostatni rozdział i podsumowanie – około tydzień od dzisiaj.
- Kończę nanoszenie uwag – około dwa tygodnie od dzisiaj.
- Całość wysyłam do wydawnictwa do redakcji i korekty – mniej więcej w połowie października.
- Wydawnictwo projektuje okładkę i robi redakcję – początek listopada.
- Ja nanoszę uwagi od redaktora – połowa listopada.
- Całość idzie do druku.
- Koniec druku – początek grudnia
- Zatowarowanie – około trzy tygodnie, czyli jest szansa, ze do końca roku pozycja będzie na półkach.
Książka od razu ma być dostępna w wersji papierowej i elektronicznej.
Na koniec uczciwie przyznam, że nie mam pojęcia, czy takie podejście do podręcznika się spodoba. Uwagi pierwszych czytelników, albo są przychylne, albo przestali się do mnie odzywać. Nie wiem, co to może oznaczać…
utworzone przez Marcin Żmigrodzki
Przez lata miałem szansę poczuć, jak bardzo racjonalne i sensowne mogą być zachowania ludzi w biznesie. Jak bardzo potrafią kierować się rozumem i profesjonalizmem. Jednak niekiedy sytuacja wymykała się spod kontroli i robiło się, to chyba najwłaściwsze słowo, dziwnie. Osobliwość niektórych sytuacji była tak bardzo unikalna, że nawet nie istniały precyzyjne terminy, aby je nazwać. Postanowiłem je przywołać z pamięci i nadać im profesjonalny sznyt, czyli stworzyć fachowe terminy. Terminów tych można by potem używać przy okazji tworzenia wybujałych prezentacji biznesowych, czyli dawać upust rokokofilii.
(więcej…)