ISAGA 2014 – zwarta relacja
Właśnie wróciliśmy z Austrii, z deszczowego Dornbirn. Jak zaczęło padać pod Monachium, to skończyło 3 dni później za Monachium. Początkowo deszcz lał z góry, z boku, pod kątem, potem już tylko siąpił. Po dwóch dniach chmury podniosły się nieco wyżej i okazało się, że jesteśmy w Alpach. Ale nie pogoda była tu przecież najważniejsza.
Najważniejsza była merytoryka.