Miesiąc temu zaprosiłem do współpracy przy pisaniu nowej książki w dość nietypowej formule. Po pierwsze książka ma mieć formę kryminału, który przy okazji opowiadania historii wprowadza w tajniki zwinnego prowadzenia projektów. Po drugie zapytałem, czy ktoś byłby chętny, aby komentować rozdziały na etapie prototypu. Po trzecie pojechałem na miejsce przestępstwa zaplanować zbrodnię.
Bałem się, że utknę na starcie. Formuła nietypowa, w sumie to nie wiem, jak wydawnictwo dało się przekonać do tego pomysłu. Ale pisanie posuwa się naprzód. Już powstały pierwsze trzy rozdziały, kolejne dwa są w trakcie. Dzisiaj szacuję, że będzie około 15-20 rozdziałów. Zobaczymy.
Zgłosiło się niemal trzydzieści osób. Do pierwszych części otrzymałem dosłownie kilkaset komentarzy, uwag i propozycji. Dotyczyły błędów językowych, stylu, niezrozumiałych fragmentów tekstu, ale też merytoryki, czy zachowań bohaterów powieści. Do większości zdążyłem się odnieść, część odłożyłem na później, bo muszę sobie je przemyśleć.
Przede mną parę problemów związanych z fabułą. Trochę jeszcze sprawdzania faktów. W tym celu kupiłem kilka książek o historii dzieł sztuki i renowacji zabytków. Trzymajcie kciuki, żeby do listopada udało się skończyć.
Narazie nie mam tytułu, ale jeśli ktoś miałby ciekawą propozycję, to chętnie posłucham. Tytuł poprzedniej mojej powieści zainspirowali również czytelnicy.
Co to za zdjęcie i dlaczego znalazło się w tym wpisie? Drodzy recenzenci, powinniście się domyślić… To jest właśnie ten pomnik.