Co pewien czas można zauważyć zmianę sposobu spojrzenia na zarządzanie w przedsiębiorstwach (paradygmatu). Mocno upraszczając, można powiedzieć, że w czasach komunizmu i wczesnego kapitalizmu koncentrowano się na paradygmacie skali, gdyż istotne było zapewnienie odpowiednio dużych mocy wytwórczych dla zaspokojenia niemal nieograniczonego popytu. W efekcie, duże moce pozwalały na dokonanie oszczędności z tytułu skali.
Aktualnie, można uznać, dominuje paradygmat przepustowości. Firma, mając określone zasoby pieniędzy, maszyn, ludzi, czasu itp., stara się wygenerować jak największą przepustowość, np. dostarczyć jak największą wartość klientom, sprzedać jak najwięcej produktów, dostarczyć jak najlepsze usługi. Przykładami technik rozwijających to podejście są zarządzanie procesami biznesowymi, TQM czy łańcuch krytyczny. Jednak firmy, które opanowują problem zarządzania swoją przepustowością, szukają nowych obszarów uzyskiwania przewagi konkurencyjnej. Paradygmat przepustowości powoli zaczyna ustępować miejsca paradygmatowi dynamiki.
W czasach fabryk zakładano, że robotnicy niewiele wiedzą, a istotne informacje i inteligencja mogą być przypisane kierownictwu czy wąskiemu zespołowi ludzi. Odsetek ogółu zatrudnionych zaangażowanych w przetwarzanie wiedzy był bardzo niewielki. Dzisiaj jest inaczej: przekonujemy się bowiem, że w sporej części to, co się dzieje w firmie, nastawione jest na uzupełnianie nieustannie rozkładającego się inwentarza wiedzy1.
Obrazowo te trzy paradygmaty można zilustrować analogią do ruchu ulicznego. Zgodnie z podejściem skali, aby poprawić warunki jazdy po mieście należy poszerzać ulice i budować nowe. Teoretycznie dodawanie kolejnych pasów do jazdy i obwodnic spowoduje, że coraz sprawniej będziemy się poruszać. Jednak w pewnym momencie zabraknie miejsca na nowe drogi, a zwiększenie sieci dróg spowoduje wzrost osiedlania się ludzi na obrzeżach miasta i nasilenie podróżowania. Według paradygmatu przepustowości natomiast powinniśmy poprawiać sterowanie ruchem ulicznym i promować transport masowy. W ramach istniejącej infrastruktury ulic staramy się przepuścić jak najwięcej samochodów za pomocą sygnalizacji świetlnych, znaków drogowych i autobusów. W przypadku istnienia stałych zależności w natężeniu ruchu to podejście pozwala wypracować najbardziej optymalny system transportu. Pojawia się jednak pytanie, co zrobić, gdy natężenie ruchu jest tak duże, że kierowcy zamiast poruszać się codziennie tymi samymi ścieżkami, szukają nowych tras i ciągle zmieniają preferencje. Miasto może zaadaptować podejście koncentrujące się na dynamice systemu transportowego. Wówczas przepisy drogowe zmieniałyby się w zależności od potrzeb. Na przykład droga jednokierunkowa na pół godziny popołudniu mogłaby dopuścić przejazd pod prąd, a w słoneczny dzień ograniczenie prędkości zostałoby podniesione o 10 kilometrów z uwagi na dobre warunki drogowe.
Przed podobnymi wyzwaniami stoi współczesne przedsiębiorstwo. Zdolność do dynamicznej adaptacji do zmieniających się warunków może stać się kluczowym czynnikiem przewagi konkurencyjnej. Zwłaszcza, że przepustowość można wydatnie podnieść, wydzielając na zewnątrz w drodze outsourcingu niestrategiczne funkcje do specjalistycznych firm, w związku z tym przestaje to być czynnik budowania przewagi. Natomiast podniesienie dynamiki nie jest już takie proste.
Podniesienie dynamiki oznacza, że firma inwestuje w wiedzę znacznie większej liczby pracowników, aby ci z kolei mogli zapewnić jej elastyczność i innowacyjność. To już nie są szeregowi pracownicy, tylko wytwórcy wartości intelektualnych. To już nie jest fabryka, tylko elastyczny twór wytwarzający to, co w danej chwili najlepiej spełni potrzeby klientów.
Podniesienie dynamiki oznacza też dużo większe tempo zmian. Zmian w ofercie produktowej, metodach pracy, modelu biznesowym, filozofii działania, wykorzystywanych narzędzi itd. To z kolei zwiększa chaos, z którym można sobie poradzić udoskonalając metody pracy, kształcąc pracowników i nabierając sprawności organizacyjnej.
[tekst w poprzedniej wersji opublikowany został przez e-mentor]
Przypisy:
1 – A. Toffler, Zmiana władzy, wiedza, bogactwo i przemoc u progu XXI stulecia, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2003, s. 222.