W literaturze i internecie można znaleźć sporo pozytywnych opinii na temat CC PM (koncepcji łańcucha krytycznego) opracowanej przez Goldratta. Entuzjaści tej idei często wskazują, że CCPM jest w stanie zastąpić tradycyjne zarządzanie projektem i dać spektakularne efekty w krótkim czasie. Jedna z firm szkoleniowych chwali się, że potrafi zapewnić realizację dwóch razy więcej projektów w dwa razy krótszym czasie. Interesujące? Bardzo. Toteż intuicyjnie czułem, że coś tu nie pasuje i ta metoda może nie być świętym Graalem zarządzania projektami. Skoro jest to remedium na wszystkie problemy w projektach, to dlaczego dwie najbardziej rozpowszechnione metodyki projektowe (PMBOK i PRINCE2) nie ujęły jej w swoich źródłach. Proponenci CCPM wskazują na dziesiątki potwierdzonych wdrożeń łańcucha krytycznego. Więc ja postanowiłem ich poszukać. Kilka tygodni po znajomych i na listach dyskusyjnych rozglądałem się za dogłębnymi case study, które mogłyby dowieść, że uzyskano postęp w realizacji projektów i nie można go przypisać do niczego innego niż CCPM.
Znalazłem dwa (oprócz odniesień do witryny realization.com, gdzie jest kilka enigmatycznych, dosłownie po jednym zdaniu, przykładów sukcesu tej metody), w tym tylko jeden z Polski. Jednak w żadnym z nich nie udało mi się ustalić, ze względu na brak szczegółowych informacji) dokładnego mechanizmu prowadzącego do osiągnięcia sukcesu. Czyli nie byłem w stanie zweryfikować, czy ów sukces nie był do osiągnięcia tradycyjnym zarządzaniem projektami. Spróbowałem z drugiej strony i zacząłem szukać głosów krytyki. Zaskoczyło mnie, jak niewiele ich znalazłem w internecie. Duża część trenerów z zakresu PM wyraża się z przekąsem o CCPM jako o mistyfikacji, jednak brakuje spisanych analiz.
Na szczęście znalazłem jedno bardzo dobre, moim zdaniem, opracowanie: http://www.allbusiness.com/management/951030-1.html. W kolejnym poście postaram się przedstawić streszczenie tez zawartych w tym artykule oraz dodam trochę swoich przemyśleń na temat słabych i silnych punktów CCPM. Wszak z drugiej strony, tu odezwała się znowu wrodzona przekora, skoro tylu ludzi wierzy w tą koncepcję to musi być w niej duża wartość dla biznesu ;-).