utworzone przez Marcin Żmigrodzki
(ten artykuł jest częścią książki Bardziej niż Agile, która ukaże się w 2023 roku)
Pierwszy hackathon został zorganizowany w 1999 roku w ramach konferencji OpenBSD. Dzisiaj Hackathon to krótki, zwykle dwudniowy, maraton, w trakcie którego zespoły rywalizują przy tworzeniu różnych rozwiązań technicznych. Najczęściej hackathony dotyczą technologii programistycznych, choć można spotkać również takie, które skupiają się na tworzeniu prototypów urządzeń. Największy w Polsce, a według organizatorów również w Europie to Hackyeah, które miałem okazję być uczestnikiem w 2022 roku jako mentor.
Istnieją hackathony otwarte, w których mogą wziąć udział wszyscy chętni i hackathony zamknięte, organizowane w ramach wybranej korporacji (takie na przykład organizuje ING). Są hackathony zdalne i stacjonarne, te ostatnie w opinii większości moich rozmówców mają gigantyczną przewagę zaangażowania i atmosfery zabawy oraz rywalizacji.
Hackathony to oprócz zabawy dla uczestników, świetne narzędzie budowania profesjonalnego wizerunku dla patronów fundujących nagrody oraz dla pracodawców osób startujących w nich. Przez duże organizacje te konkursy są również tanią metodą wytestowania różnych ryzykownych koncepcji. Wystarczy zgłosić swoją potrzebę na konkurs, zafundować nagrodę i liczyć na to, że zgłosi się kilka zespołów, które spróbują zmierzyć się z wyzwaniem.
Mały zespół
Typowy zespół na hackathonie ma trzy do siedmiu osób. Ważne jest, aby pokryć kompetencjami wszystkie krytyczne obszary. Na przykład w przypadku hackathonów programistycznych takie obszary to:
- Przygotowanie prezentacji
- Grafika i interfejs użytkownika
- Technologie frontendowe
- Technologie backendowe
- Obsługa urządzeń, jeżeli takowe jest konieczne
- Przygotowanie danych, na przykład w przypadku rozwiązań z zakresu sztucznej inteligencji
- Koordynacja całości
- Zdobywanie wiedzy od mentorów i jury
Jeżeli zespół się nie zna za dobrze, to może wypisać na tablicy, co każdy potrafi, w jaki sposób może pomóc w projekcie.
Jeżeli masz luki kompetencyjne w zespole. Jasno to zapisz na samym początku projektu i przedyskutuj, jak je wypełnić. Naturalnym adresem będą mentorzy krążący po sali. Warto ich eksploatować maksymalnie, jak się da.
Pewnie temu tematowi warto by poświęcić osobny rozdział, ale efektywność zdobywania wiedzy bardzo podnosi aktywne zadawanie pytań i głośne przyznawanie się do swojej ignorancji. Dopóki otoczenie nie wie, że potrzebujesz pomocy, nie będzie wiedziało, że powinno ci pomóc. Rzadko zdarza się, aby ktoś podszedł i zagadnął: “czy przypadkiem nie jesteś zagubiony i nie trzeba ci pomóc?”. Po prostu pytaj. W najgorszym przypadku ktoś powie, że nie wie, albo nie ma czasu.
Product owner
To, co różni zespoły zmierzające ku klęsce od tych z potencjałem na zwycięstwo był brak lub obecność kogoś, kto pilnowałby wizji produktu.
Product owner dba o to, aby zespół zajmował się właściwymi zadaniami i nie odpłynął zabawy z technologią. Pilnuje też czasu i reaguje, gdy trzeba ciąć zakres, bo inaczej zespół nie zdąży z demonstracją.
Rekrutuj dla motywacji
Ciężko przecenić wagę zgranego zespołu. Motywacja wewnętrzna jest krytyczna dla innowacyjność. Niemal wszyscy rozmówcy podkreślali jej wagę i wskazują na to dziesiątki badań.
Źródeł wewnętrznej motywacji jest kilka:
- Nauka i poznawanie nieznanego – “Fajne jest wzięcie maczety i pójście przez dżunglę na przełaj”.
- Atmosfera zabawy i rywalizacji – najlepiej zilustrują tą tezę cytaty uczestników hackathonów: “będzie co opowiadać wnukom”, “można poznać ciekawych ludzi”, “na hackathonach zawsze dają darmową pizzę, a człowiekowi najlepiej się pracuje na darmowej pizzy!”, “spędzić czas razem”, “ znamy i się lubimy, i mamy zajawkę na punkcie robienia hackathonów”.
- Misyjność, poczucie wpływu na świat – misji poświęciłem następny akapit, ale podsumowując ludzie lubią odnajdywać głębszy sens w tym, co robią. Dotyczy to w większym stopniu aktywności, które nie są wynagradzane czynnikami zewnętrznymi takimi, jak płaca.
Jednak po wielu rozmowach doszedłem do wniosku, że nie istnieją proste i szybkie metody zbudowania motywacji wewnętrznej. Albo ktoś ją ma na starcie, albo jej nie zbuduje w sobie w trakcie hackathonu i tyle. Z tego między innymi powodu taką przewagę mają zespoły, które wcześniej się poznały i miały szansę współpracować.
Znajdź misję
Dużo przyjemniej buduje się system, który ma zredukować ilość śmieci w środowisku niż system oceny wiarygodności kredytowej klientów. Oba to duże wyzwanie intelektualne, ale ten pierwszy ma dodatkowo misję.
Rozpoznaj kryteria i preferencje jury
Niuanse zapisane są czasem między wierszami. Szczególnie na początku, na etapie analizy wymagań i wymyślania koncepcji, koniecznie zaangażuj członków jury. Gdy porozmawiasz z nimi, dowiesz się więcej niż to, co zostało zapisane w oficjalnych kryteriach konkursowych.
Warto zrozumieć też intencje, które stały za zleceniem danego tematu konkursowego. Skąd on się wziął? Z drugiej strony opłaca się poznać członków jury i zrozumieć ich osobiste preferencje. Czy prezentacja koncepcji jest ważniejsza, czy może proof of concept?
Wracam też do tezy, że pytając, można uzyskać dużo więcej wiedzy, niż pasywnie czekając na pomoc.
Spotkaj się w tym samym miejscu
“Człowiek przejdzie kółko wokół laptopów, popatrzy w cudzy monitor i powie “hej, ja też miałem taki problem.” – potwierdził jeden z wielokrotnych zwycięzców hackathonów programistycznych. “Praca zdalna obniża motywację do siedzenia po nocy.”
Moi rozmówcy podkreślali, że nawet gdy hackathon organizowany był w formule zdalnej to i tak zespół spotykał się w biurze lub w jednym mieszkaniu.
Duża intensywność prac w połączeniu ze zmęczeniem i innowacyjnością rozwiązań i tak stanowią spore wyzwanie. Nie warto dokładać do tego ograniczeń komunikacyjnych.
Poza tym włącza się jeszcze efekt facylitacyjny, albo syndrom “jechania na jednym wózku”. Gdy widzę, jak inni dookoła intensywnie pracują, to samemu mi głupio odstawać. W projekcie Arystoteles Google’a dowiedziono, że był to jeden z najważniejszych czynników efektywności zespołów IT.
Cykl życia projektu
- Analiza wymagań konkursowych
- Burza mózgów na temat koncepcji – przez około godzinę do dwóch ludzie rzucają pomysły na projekt. “Trzeba wymyślić, coś czego nie ma i bardzo wielu ludzi boli ten brak”. Następnie trzeba zagłosować na najlepszy. Niektóre zespoły przygotowują prosty lean canvas, aby pokazać wszystkie aspekty pomysłu.
- Szukanie źródeł wiedzy – jedną z dużych przewag jest ustalenie, czy ktoś, czegoś podobnego już kiedyś nie zrobił. Znalezienie analogii drastycznie redukuje ryzyko projektu. Źródłem może być internet, na przykład serwisy o startupach, poprzednie hackathony, serwisy z fragmentami kodów. Szczególnym źródłem są też mentorzy krążący po sali, bo z reguły mają sporą wiedzę dziedzinową.
- Strukturalizacja pomysłu – od jednej do dwóch godzin trwa podzielenie wybranego pomysłu na części problemowe. Kryterium może być podział na eksperymenty do przeprowadzenia, albo główne zadania, albo różne technologie do użycia w rozwiązaniu. Efektem strukturalizacji jest przypisanie zadań do ludzi. Nie chodzi o to, aby mieć plan projektu do końca, tylko chodzi o to, aby zacząć jak najszybciej od najważniejszych rzeczy. Później ten plan będzie co godzinę ulegał zmianie, albo wręcz wyląduje w koszu, gdy pojawi się nowy pomysł.
- Produkcja – w kolejnym akapicie bardziej szczegółowo opisują jak zorganizować ten etap. Należy tylko wspomnieć, że w każdej chwili projekt może zostać zatrzymany i postawiony na głowie. Szczególnie, gdy okaże się, że pomysł jest niewykonalny albo zabraknie czasu.
- Przygotowanie prezentacji – jedni mówią, że prezentacja powinna powstawać od samego początku hackathonu, inni, że od połowy prac, jeszcze inni, że poświęcają na nią ostatnie dwie godziny. Tak, czy siak to prezentacja w dużej mierze decyduje o zwycięstwie i nie można o niej zapomnieć.
Schematyczna prezentacja przebiegu projektu w trakcie hackathonu.
To co chciałem pokazać to, że pierwsza część projektu nie jest wcale poświęcana na prace. Niektórzy rozmówcy wręcz wskazywali, że nawet połowę czasu zajmuje wymyślanie i strukturalizacja koncepcji. Po drugie prace produkcyjne przebiegają równolegle w zmiennym rytmie. Jedne wątki toczą się w rytmie częstych wydań i krótkich zadań, bo taka jest ich natura. Inne są zupełnie nieprzewidywalne. Czasem przetwarzanie danych może zająć kwadrans, a czasem trzy godziny. To oznacza w konsekwencji, że niemożliwe jest zastosowanie wspólnych sprintów o stałej długości.
Co godzinę przegląd
Zespół co godzinę odkłada zadania dosłownie na pięć minut i omawia stan prac. Jak jest tablica kanban, to przestawia zadania na niej, jak jest Slack to wpisuje ustalenia, a jak nie ma nic, to po prostu dyskutuje. Główny problem przed zespołem to ten, czy zdąży przygotować rozwiązania na czas. I upewnienie się, że tak będzie jest głównym celem przeglądu projektu. “Czy z tym, co macie zrobić zdążycie do końca? Jeżeli nie, to dyskusja o redukcji zakresu i ewentualnie zmianie koncepcji.”.
Jeżeli zidentyfikowano problem techniczny, to dedykowani członkowie zespołu omawiają go, a reszta wraca do roboty. Jeden z rozmówców podrzucił następujący pomysł na podział każdej godziny produkcyjnej: około czterdziestu minut pracy w słuchawkach, wtedy sobie nie przeszkadzamy, a potem wszyscy je zdejmuje i trwa dalsza praca połączona z dyskusją.
Skup się na prezentacji
Daj sobie czas przed końcem hackathonu na doprowadzenie rozwiązania do poziomu, na którym można cokolwiek pokazać. Wielokrotnie zdarzało się, że zespoły najbardziej zaawansowane w obszarze technologicznym nie zdążały na koniec dopiąć rozwiązania i doprowadzić go do stanu, w którym można by cokolwiek zademonstrować.
“Kręcenie filmów jako elementu końcowej prezentacji mocno działa na korzyść.” – podkreślił mój rozmówca. – “Widzieliśmy dużo słabych prezentacji, na przykład gdy ludzie skupiają się na technikaliach (nikogo to nie interesuje), lub pokazują powerpointa z dziesięcioma tysiącami punktów (nie sprzedażowa), albo brakuje treści a jest tylko sama prezentacja, lub prezenter nie potrafi przekazać wartości pomysłu, niekiedy zespół nawet zrobi fajną prezentację, ale nie pokaże głównej idei i korzyści z pomysłu, zakładając, że jury domyśli się szczegółów (tzw. klątwa wiedzy).”
“Prezentacje trzeba robić od początku hackathonu. Nieważne, ile się zrobi przez 24h i tak cała robota sprowadza się do trzech minut prezentacji.”
“Ważne jest też, aby zrobić próby prezentacji.” Sama forma pokazania jest istotna w kontekście oceny rozwiązania przez jury.
Zarządzaj snem i frustracją
Hackathon to przede wszystkim zabawa. Bez dobrej atmosfery nic się nie będzie kleić.
“Gdy raz nie spałem, to prezentacja, którą wówczas przygotowałem była jedną z najgorszych. Trzeba spać w trakcie hackathonu.” “Na początku jest euforia, potem jest dołek, bo nie wychodzi, wszystko leży. Warto mieć świadomość istnienia takiego cyklu emocjonalnego.” “Nie spanie jest największym błędem.”
Warto z góry zaplanować, ile czasu członkowie zespołu poświęcą na sen i wyznaczyć szychty. Ktoś, kto przygotowuje prezentację powinien być wypoczęty na koniec, ktoś kto testuje koncepcję musi od razu być aktywny. Jednak każdy musi w pewnym momencie odpocząć. Im umysł jest bardziej zmęczony, to staje się mniej elastyczny i otwarty na nowe informacje. To prowadzi do konfliktów.
Poniżej hackathon o drugiej w nocy, ja idę spać, oni walczą. 🙂
Żaden Scrum, Kanban!
“Scrum nie nadaje się, bo to jest za krótki projekt!” Bo nie ma czasu na sprinty – hackathon trwa od jednego dnia do dwóch zwykle. Sprint musiałby trwać dwie godziny. A organizowanie w jego trakcie planningów, review i retrospektyw stałoby się obciążającą biurokracją.
Bo prace trwają różnych rytmie – jeden obszar składa się z zadań po kwadrans, a w innym przez pół dnia opracowuje się koncepcję.
Bo nie ma inkrementu – jest tylko pomysł, lub kulawe rozwiązanie, które ma błędy, albo jedynie koncepcja w powerpoint. Jakość w hackathon schodzi na dalszy plan, celem jest zademonstrowanie fajnego prototypu.
Bo nie da się estymować – ludzie co najwyżej mówią “zdążę z tym, a z tym to chyba nie zdążę”. Jakakolwiek próba oszacowania wydajności zespołu i pracochłonności zadań mijałaby się ze zdrowym rozsądkiem. Po prostu trzeba zacząć robić i zobaczyć, jak nam wychodzi.
Natomiast pomaga pokazanie zadań na wspólnej tablicy. Ustalenie, które z nich są priorytetowe, bo mają największy wpływ na końcową ocenę rozwiązania, albo bo są najbardziej żmudne lub niepewne i wymagają eksperymentów. Pomaga też przydzielenie najbliższych zadań konkretnym członkom zespołu, aby maksymalnie wykorzystać ich produktywność.
Przywództwo zwinno – autokratyczne
Kiedy nagle ktoś z zespołu, nikomu nic nie mówiąc, wybiera się spać, potrzebna jest osoba z charyzmą, która utrzyma zespół w ryzach. Ten i wiele innych czynników występujących w takim projekcie powoduje, że samo przywództwo zwinne to za mało:
- Gigantyczna presja czasu
- Zmęczenie
- Częste pivoty
- Niska jakość
- Braki wiedzy technicznej
Na druga rękę potrzebny jest przyjazny dyktator z wizją całości.
Upraszczając, mamy dwa style liderskie i dwie sytuacje z perspektywy menedżerskiej w trakcie hackathonu:
- Wszystko idzie zgodnie z planem – zespół wie, co ma robić, zadania zostały jasno podzielone, wizja rozwiązania jest wykonalna i atrakcyjna, atmosfera pozytywna i nikt stanął pod ścianą braku kompetencji. W takiej sytuacji działa servant leader. Przygląda się, pyta, czy może pomóc, usuwa przeszkody sprzed drogi projektu, upewnia się, że zespół jest zsynchronizowany, ale działa raczej w trybie coachingowym niż dyrektywnym. Na przykład “co sądzicie o takim pomyśle, czy coś jeszcze można tu poprawić?”, a nie “to nie zadziała, ty musisz jeszcze raz na to spojrzeć”.
- Projekt stoi na rozdrożu – koncepcja okazała się niewykonalna, albo istnieje więcej niż jedna koncepcja na stole i trzeba wybrać, zespołowi siadło zaangażowanie, ludzie są zmęczeni, pojawiły się konflikty personalne. Wtedy wkracza przyjazny dyktator. Wysłuchuje opinii i przekonuje zespół do jednej koncepcji. Rozprawia się z konfliktami w zespole. Wywiera presję na tych, którym wszystko opadło. Kluczem jest czas reakcji. Zespół musi mieć szybko nową wizję. Jeden z rozmówców wprost mówił o “leciutkiej dyktaturze”: “Jedna osoba powinna mieć wizję i wymuszać ją na zespole do końca. Autokrata, który ma mapę w głowie i pilnuje, aby nie odpłynąć w pomysłach.”
Tu należy tylko uważać, aby ręcznym sterowaniem projektem nie zabić zaangażowania zespołu. Idealnie, gdy zespół jednomyślnie zagłosuje za decyzję o porzuceniu starej koncepcji na rzecz nowej. Jeżeli jednak nie ma zgody, to lider przynajmniej powinien wyczerpująco uzasadnić swoją decyzję. A najlepiej jeżeli dysponuje takim autorytetem, że przekona wszystkich do swojej perspektywy.
Z reguły lider zespołu, ów zwinno – autokratyczny przywódca, jest też odpowiedzialny za komunikację z mentorami i jury oraz przygotowanie prezentacji. Zatem idealnie, gdy lider rozumie technologię, ale i biznes. Wie, jakie wymagania będą krytyczne z perspektywy oceny pomysłu, a jakie mimo technologicznej atrakcyjności, można odłożyć.
Wędrując jako mentor po sali Hackyeah, gdzie kilka tysięcy inżynierów tworzyło rozwiązania, rzucił mi się w oczy jeden brak. Nigdzie nie było białej tablicy. Ludzie przywozili komputery, wielkie monitory, słuchawki, maskotki jak na przykład średniowieczny szyszak, czy mandolina, ale nikt nie przywiózł tablicy, na której zespół mógłby notować, omawiać i rozbijać problemy na małe części. Uważam, że w trakcie fazy tworzenia koncepcji mogłaby szalenie pomóc skupić uwagę na właściwych zagadnieniach.
Przydatne narzędzia
Tablica Kanban – to może być po prostu tablica, jeżeli zespół siedzi w biurze lub narzędzie typu Trello, Jira.
Lista dyskusyjna – mimo, że ludzie zwykle siedzą koło siebie, to i tak używają oprogramowania do rozmowy, jak Slack, Messenger, Whatsapp, czy Discord. Przewaga polega na tym, że na zadane pytanie mogę odpowiedzieć za dwie minuty, gdy uporam się z jakimś problemem, więc mniej mnie to rozprasza. Poza tym na liście dyskusyjnej zostają zapiski poprzednich ustaleń i można do nich wrócić bez angażowania członków zespołu. Można tam też wrzucać linki, kawałki kodu, obrazki, próbki prezentacji itd. Wszystko w jednym miejscu.
Wspólne repozytorium – w przypadku hackathonów programistycznych dobrze jest trzymać kod w jednym miejscu (Github) i zarządzać wersjami, szczególnie gdy rozwiązanie ma wiele powiązanych modułów. Choć pojawiły się też głosy, że za mało czasu jest na stosowanie repozytorium. Kod po prostu łatwiej jest przesłać na czasie.
Burza mózgów – jedni stosują mapy myśli (np. XMind), inni affinity diagram (np. biała tablica lub kartka), jeszcze inni rysują makiety ekranów (np. Figma) i procesy (np. Draw.io). Ważne, aby dane narzędzie “przykleiło się” do zespołu i faktycznie było użyteczne w danym wyzwaniu.
Typowe błędy
Za duże rozwiązanie
Jeden z uczestników hackathonów napisał, że obowiązuje tu zasada Pi razy oko – wszystkie estymacje musisz pomnożyć razy trzy. To oznacza, że trzeba brać do realizacji koncepcje trzy razy mniejsze niż by się nam wydawało, że damy radę. Lepiej zrobić coś małego niż nie zrobić nic. Na Hackyeah 2022 około dziesięciu procent zespołów nie oddało nic. Absolutnie nic, nawet nie zrobiło prezentacji.
Wystarczy, że zrobisz cokolwiek a już przeskakujesz tych dziesięć procent rywali.
Dla ominięcia tej pułapki kluczowa jest rola product ownera.
Brak czasu na przygotowanie prezentację i jej przetestowanie
Czasem zespół tak mocno wkręci się w produkcję, że albo nie zdąży przemyśleć prezentacji, albo nie przygotuje się do niej.
Tu trzeba sprzedać rozwiązanie. Pierwszym etapem oceny jest zwykle głosowanie jury lub mentorów na podstawie prezentacji w PDF, filmików lub slajdów. A drugim demonstrowanie osobiste rozwiązania.
Juror ma tylko kilka minut na rzucenie okiem na projekt, bo projektów może być nawet sto. Więc prezentację trzeba tak przygotować, aby w kilkanaście sekund człowiek dał radę zrozumieć, o co chodzi, jaka jest wartość, jak to działa i na jakim etapie jest produkcja rozwiązania.
Szczególnie do drugiego etapu oceny trzeba się przygotować osobiście, bo to jest trochę taki teatr. Ważna jest nie tylko treść, ale i sposób przekazania zamysłu stojącego za rozwiązaniem.
Nie przedstawienie w prezentacji, co chodzi w rozwiązaniu
Klątwa wiedzy objawia się tym, że zespół tak dobrze jest zaznajomiony ze swoim rozwiązaniem, że zapomina opowiedzieć o nim jurorom. Zakłada, że wszystko jest oczywiste. Nie jest, szczególnie, jeżeli juror ma tylko dwie minuty na ocenę pojedynczego projektu.
Przy niektórych projektach musiałem zdrowo się nagłówkować, jaką koncepcję miał zespół. Jedyne, co wyczytałem z prezentacji, to że Ziemia jest zaśmiecona, ludziom się to nie podoba i zobaczyłem kilka klimatycznych zdjęć ze stocka.
Zaprezentowanie tylko slajdów bez rozwiązania
Wcześniej wspomniałem o konieczności przygotowania się do prezentowania przed jury. Na drugim końcu osi pułapek jest zrobienie samej prezentacji bez rozwiązania. Około dwudziestu procent projektów nie pokazało samego projektu. Mogliśmy tylko poczytać o tym, jak to zespół wyobraża sobie rozwiązanie w przyszłości i jakie mógłby mieć zamierzenia. To nie buduje wiarygodności.
Skupienie się na drobiazgach
Wiecie, jaka była najczęściej implementowana funkcjonalność aplikacji na Hackyeah? Ekran logowania! Coś, co nie zmienia wartości pomysłu, nie wyróżnia i jest całkowicie oczywiste. Inny przykład to formularz rejestracyjny. Po co do oceny koncepcji prototypu produkować stronę z rejestracją użytkownika? Wystarczy przecież jeden testowy użytkownik do zademonstrowania rozwiązania. Jeszcze brakuje tylko funkcji “przypomnij hasło”.
utworzone przez Marcin Żmigrodzki
Scrum zadomowił się już na dobre w polskich organizacjach IT (firmach i działach). Teraz na krzywej hype cycle koncepcji biznesowych wspinają się tzw. frameworki rozszerzające zwinną filozofię na duże przedsiębiorstwa. W jednym z poprzednich wpisów (patrz: Defiliada koncepcji biznesowych) przedstawiłem analizę z 2016 roku koncepcji zarządzania projektami i wówczas Enterprise Agile Frameworks było na samym początku drogi, jeszcze przed dostrzeżeniem przez biznes, w fazie zwanej Innovation Trigger.
Rzut oka na raport State of Agile z 2019 roku (tytułowy wykres kołowy) pokazuje, że na razie jedną trzecią rynku zagarnął SAFe, a po nim Scrum of Scrums. Jednak opcji jest dużo więcej. Przykład rozwoju metodyk zwinnych dowodzi, że po okresie rozkwitu dziesiątków podejść, nastąpiło wymieranie i trzy czwarte rynku zagarnął Scrum z technikami zapożyczonymi z Kanban, XP, czy Lean. Moim zdaniem ten scenariusz powtórzy się również na poziomie enterprise agile. Na placu boju za parę lat pozostaną dwa lub trzy frameworki, przy czym pierwsze z nich zgarnie zdecydowaną większość rynku… Albo cała idea skalowanego agile’a ustąpi miejsca kolejnemu pomysłowi na organizację pracy dużych zespołów.
Poniżej widać diagram z Google Trends dotyczący zapytań o 'Enterprise Agile Framework’ od roku 2004 do dzisiaj. Jak widać nieznaczny trend wzrostowy wystąpił w 2016 roku i od tego momentu zainteresowanie tym hasłem utrzymuje się na stałym poziomie.
Wiele dużych korporacji sięga po różne modele skalowalnego agile. Powodów zainteresowanie może być wiele: chwilowa moda, chęć pochwalenia się przed kolegami z zarządów innych korporacji, naciski ze strony pionu HR, bo chwilowa moda lub chęć pochwalenia się przed kolegami z pionów HR innych korporacji, albo bardziej merytorycznie potrzeba pokazania kandydatom do pracy, że mimo swojej skali organizacja ma przyjazną kulturę organizacyjną lub wreszcie rzeczywiste pragnienie podniesienia efektywności organizacji, w sytuacji, gdy inne, bardziej tradycyjne podejścia nie przyniosły wystarczających owoców. Nie znam raportu Gartnera z 2019 roku (nie jest dostępny za darmo), ale według raportu z 2016 roku faktycznie ta koncepcja była na początku swojej drogi.
Metodyki zwinne świetnie sprawdzają się w niewielkich zespołach. Moim zdaniem oprócz rozmiaru takie zespoły powinny mieć jeszcze kilka cech:
- brak czynników nastawiających negatywnie do pracy, jak frustracja, niechęć do kolegów lub firmy, brak pieniędzy na podstawowe potrzeby,
- brak konfliktów na bazie rywalizacji o lepsze zadania, pensję, wdzięki współpracowników,
- brak próżniactwa społecznego w zespole, czyli „wożenia się” na pracy wykonywanej przez innych,
- conajmniej przeciętne kompetencje w obszarze merotyrycznym projektu, np. w danej technologii. Moim skromnym zdaniem, jeżeli cały zespół jest na poziomie „nie wiem, że nie wiem”, albo innymi słowy na początkowym wzniesieniu wykresu Krugera-Dunninga.
- wstawienie zespołu pod klosz Scruma, w którym mogą mieć poczucie autonomii.
Jak to się ma natomiast do dużych, macierzowych organizacji. Można tu znaleźć szereg czynników ograniczających stosowalność filozofii zwinnej:
- budżetowanie – na ogół w cyklu rocznym planuje się i rozlicza budżety działów, świat projektów jednak nie rządzi się taką kalendarzową dynamiką.
- hierarchia dowodzenia – kadra menadżerska bierze większe pieniądze za to, że jest odpowiedzialna za większy fragment organizacji, to oznacza, że będzie starała się kontrolować działania w podległych obszarach. Szczególnie ważne będą dla niej aspekty organizacji, za które menadżerowie mogą zostać zwolnieni lub dostać większą premię albo awans. Posiadanie władzy i rywalizacja o dostęp do pysznej termitiery, padłego mamuta, stada samic, czy pokoju na dwudziestym piętrze są stałą cechą naszego gatunku.
- raportowanie do zagranicznych właścicieli lub na giełdę – na duże firmy nakładane są rozmaite obowiązki kontrolne, które mogą zaburzać autonomię zwinnych zespołów.
- wielozadaniowość ludzi – macierzowość struktury organizacyjnej oznacza, że pojedynczy specjalista może przynależeć do wielu zespołów realizujących równolegle odmienne zadania. To z kolei prowadzi do błędnego planowania prac i przeciążenia ludzi.
- trudne sytuacje decyzyjne – istnieją sytuacje, których rozwiązywanie wspólnym konsensusem jest najprostszą drogą do wojny domowej. Znajomy opowiadał mi o zwinnym zespole, który stanął przed wyzwaniem podzielenia między siebie premii. Oczywiście pieniędzy było za mało, aby zadowolić wszystkich. Zawsze jest za mało, bo tu włącza się teoria perspektywy. Podwyżka o 10% przestaje cieszyć, gdy ta wredna jędza siedząca biurko obok otrzymała 15%.
Pomocą we wdrażaniu kultury zwinnej starają się być tzw. frameworki. Poniżej krótko jest scharakteryzowałem i dokonałem ich porównania. Najpopularniejsze to SAFe 5.0, Scrum@Scale, Nexus, model Spotify, Large Scale Scrum, DAD 4.
SAFe
Aktualnie najpopularniejszy framework zwinny, ale z pretendentem depczącym mu po piętach (patrz DAD). Obejmuje poziom zespołu, wielu zespołów, portfela, wielu portfeli projektów, w końcu kultury całej organizacji. Zaczyna od definiowania strategii i uzasadnień biznesowych, a następnie przechodzi przez poziom portfela i dochodzi do pojedynczego zespołu.
Na poziomie zespołu SAFe czerpie ze Scrum, wymieniając typowe role, spotkania i cykl życia projektu. Zakłada się, że zespoły zwinne pracujące w swoich obszarach kompetencji mogą łączyć się, aby wspólnie stworzyć funkcjonującą całość, np. zwinny zespół z marketingu może zacieśniać współpracę ze zwinnym zespołem IT.
Z perspektywy zakresu prac na najwyższym poziomie mamy strategię, potem portfolio wspierane przez Kanban, a następnie release’y, które zbierają wykonane funkcjonalności z różnych zespołów. Ciekawie w SAFe ukazana jest perspektywa finansowania strategii. Zakłada się partycypacyjne podejmowanie decyzji o wydatkach, budżetowanie strumieni korzyści, a nie projektów oraz kategoryzowania inwestycji z perspektywy horyzontów zdarzeń.
Typowe techniki to business/lean canvas, epic, agile release trains, design thinking, scrum, kanban i wiele innych.
To króciutkie omówienie może sprawiać wrażenie zbagatelizowania, czym SAFe jest, więc jeszcze raz podkreślę, że jest to rozległy framework wspierający zarządzanie całą organizacją oraz kilkanaście ról i dziesiątki technik. Jednak w przeciwieństwie do DAD, SAFe stara się pełnić rolę metodyki, czyli konkretnych wytycznych działań, które powinny być wykonywane, aby być zgodnym z tym frameworkiem.
Disciplined Agile Delivery
Zbiór wiedzy nazywany DAD adresowany jest przede wszystkim do zespołów produkujących oprogramowanie. Jednak DAD stara się podejść szeroko do tej kwestii. Nie tylko opisuje moment produkowania funkcjonalności, ale również ich projektowanie, utrzymanie, wdrażanie. Stąd twórcy proponują aż 10 ról, 21 procesów zarządzania projektami oraz inspiruje się całym wachlarzem różnych innych metodyk, 6 cyklów życia projektów, technik. Takim podejście przypomina nieco PMBOK Guide, które nie jest metodyką, a encyklopedią. Z resztą na pierwszy rzut oka DAD wygląda, jak groźna konkurencja tegoż w świecie zwinnych projektów… Zaraz, przecież PMI pozbył się tej konkurencji, wykupując ją w sierpniu zeszłego roku :).
Podsumuję krótko, bo DAD jest naprawdę obszerny i wymaga osobnego artykułu. DAD to encyklopedia dobrych praktyk zwinnych projektów poukładana trochę na wzór PMBOK Guide. Z niej dopiero tworzy się firmową metodykę do różnych celów: zwinnego zarządzania całym przedsiębiorstwem, albo poprowadzenia dużego projektu.
Możemy też spodziewać się, albo równoległego body of knowledge wypuszczonego przez PMI (w formie dodatku do PMBOK o nazwie Agile Practice Guide), albo rozszerzenia PMBOK Guide o framework DAD. Tak, czy siak życzę powodzenia na przyszłych egzaminach PMP!
LESS
Robi wrażenie konkretnej metodyki zarządzania wieloma zespołami. Koncentruje się na produkcji oprogramowania w dużych projektach. Podstawową jednostką organizacyjną jest zespół Scrumowy, zakres jest dekomponowany na sprinty z użyciem backlogu itp. To, co pojawia się ponad Scrum, to:
- Planowanie zakresu prac najpierw na poziomie wielu zespołów, a potem dopiero przydzielanie do konkretnego. Mamy też dwie role: product owner i area product owner.
- Product backlog refinement odbywa się również dwupoziomowo, dla wszystkich zespołów razem, a potem każdy indywidualnie.
- Analogiczna sytuacja dwupoziomowego działania ma miejsce przy retrospective.
- W przypadku sprint review sugeruje się dokonywanie tego przez wszystkie zespoły razem ale z użyciem tzw. bazaru. Przypomina to Obeya, postery na konferencji naukowej, albo metodę wernisażową. Klient ma zaprezentowane oddawane funkcjonalności i sam kieruje się tam, gdzie są rzeczy, które go interesują.
Na to została nałożona filozofia myślenia w stylu Lean, w której z konkretów wymienia się: kaizen, 5why, WIP, VA/NVA, rodzaje strat, czas cyklu i wizualizację w zarządzaniu, karty A3. Rola kadry menadżerskiej została zredukowana do komunikacji z właścicielem produktu i zapewniania finansowania, a także usuwania przeszkód administracyjnych. Metodyka LESS adoptuje szereg technik inżynierii oprogramowania, jak TDD, RAD, automatyzację testów.
Scrum of Scrums
Podobną do LESS filozofię skalowania Scruma przyjmuje SOS, czyli Scrum of Scrums. Duży zespół dekomponuje się na mniejsze 5-10 osobowe, różnica polega na tym, że każdy taki mały zespół wybiera przedstawiciela, który komunikuje się i współpracuje na wyższym poziomie. Backlog ma dwa poziomy, codzienne spotkania są dwupoziomowe, product owner ma dwa poziomy.
Z nowych rzeczy sugeruje się utworzenie Enterprise Action Team, czyli zespołu składającego się z kluczowych menadżerów w organizacji, z Chief Product Ownerem w składzie. Ta formuła może okazać się znajoma dla członków zarządów, którzy dotychczas zasiadali w komitetach sterujących projektów.
Scrum at Scale
Kolejny framework i kolejne dwupoziomowe klonowanie Scruma. Obie koncepcje, SoS i S@S używają nawet podobnych terminów: chief product owner, scrum of scrums, EAT. Z nowości jest tutaj nawet Chief Scrum of Scrums Master w skrócie SOSM oraz Executive Meta Scrum Team, taki grupowy product owner na poziomie całej firmy. Koncepcja S@S zakłada fraktalność organizacji, więc jak mamy Scrum of Scrums (SoS), to za chwilę możemy mieć SoSoS, czyli trzy poziomową skalowalność scruma. Z resztą załączam fraktalną strukturę organizacyjną z dokumentacji tej metodyki.
Model Spotify
To właściwie nie tyle jest model zwinnego prowadzenia prac (tu rozległy artykuł na ten temat), co ogólne wytyczne dotyczące kultury organizacyjnej i sposobu formowania zespołów. Same praktyki zwinne w modelu Spotify pozostawione są poszczególnym zespołom. Spotify podkreśla, że właśnie częścią zwinnej kultury jest pozostawienie swobody zespołom, co do sposobu organizacji pracy. A to oznacza, ograniczoną egzystencje standardów.
Techniki, które Spotify promuje to: daily standup, retrospective, fail board, wspólnoty praktyków zwane tu gildiami, małe, autonomiczne zespoły, rola właściciela produktu, dekompozycja strategii na mniejsze, bardziej operacyjne części, które są zarządzane przez owe zespoły.
Plusem Spotify jest to, że skupia się nie tylko na produkcji nowych funkcji i usług przez zespoły IT, ale stara się zapewnić bazę do strategicznego zarządzania firmą. Z mojej perspektywy słabością jest zaś to, że ze względu na niewielką ilość konkretnych reguł, ról, praktyk i technik, nie jest metodyką. To oznacza, że musi polegać na zapale, konsekwencji i osobowości zarządu korporacji. Gdy tego zabraknie, cała układanka może się szybko rozsypać.
Podsumowanie
Cechą wspólną wszystkich wymienionych frameworków jest:
- Silne skupienie się na daniu ludziom autonomii, co jest zgodne z Agile Manifesto, na które się powołują.
- Przyjęcie, że najmniejszą jednostką organizacyjną jest zespół zwinny, zwykle Scrumowy.
- W związku z poprzednim punktem pojawienie się typowo scrumowych ról.
- Conajmniej dwupoziomowa dekompozycja zakresu prac: poziom Scrum of Scrums i poziom podstawowy Scruma.
- Użycie backlogu jako podstawowego narzędzie planowania zakresu.
W mojej osobistej opinii rywalizację wygrają najbardziej rozbudowane frameworki, które skutecznie przekonają zarządy dużych firm, czyli SAFe i DAD. Pozostałe mogą się rozwodnić w krajobrazie różnych mutacji Scruma. Bo, gdy przychodzi do uzwinnienia całej firmy, już nie da się działać lokalnie, trzeba przekonać prezesa.
bizlog
utworzone przez Marcin Żmigrodzki
Przedstawiam kolejną paczkę narzędzi pomagających w zarządzaniu małym zespołem. Tym razem na warsztat wziąłem Acelo, ActiveCollab, Axosoft, Avaza, Azendoo, Backlog, Blossom i Binfire.
Accelo
Przeznaczenie
Accelo za punkt wyjścia bierze klienta, dla którego realizujemy projekty i mniejsze zlecenia. Do klienta można dopisywać projekty i zadania, które następnie są obciążane kosztami. W efekcie jest to raczej system do zarządzania firmą projektową niż projektami.
Accelo pretenduje to bycia swego rodzaju ERP dla firmy projektowej małej lub średniej wielkości. Dla korporacyjnych klientów i dużych projektów jest moim zdaniem jednak zbyt ubogie. W mniejszym stopniu jest to jednak narzędzie do zarządzania zespołem projektowym.
To rozwiązanie spisze się przede wszystkim w firmach, które realizują wiele zleceń na rzecz wielu klientów, które są rozliczane w trybie Time&Material, a jednocześnie zarządza projektami w innym narzędziu.
Główne funkcje
- Zarządzanie klientem i kontaktami z nim.
- Rejestrowanie zapytań, kontraktów, rozliczeń z klientem.
- Podstawowa zarządzanie zakresem i czasem w projekcie.
- Przypusywanie ludzi, stawek i kosztów do zadań.
- Wystawianie faktur za prace.
- Zarządzanie zgłoszeniami od klienta.
- Zarządzanie wydatkami w projektach.
- Śledzenie obciążenia zasobów ludzkich.
- Raporty finansowe, np. analiza dochodowości firmy, kosztów ludzi etc.
- Prosty lejek sprzedażowy.
- Tablica Kanban z wieloma funkcjami filtrowania.
- Śledzenie czasu realizacji zadań.
- Monitorowanie zadań wybranego człowieka.
- Prosta tablica ogłoszeniowa.
- Karty pracy ludzi.
- Przesyłanie wiadomości między użytkownikami.
Plusy
- Ciekawie rozwiązane zarządzanie klientami na projekty.
- Monitorowanie kosztów projektów na poziomie firmy.
- Elementy zarządzania portfelem projektów.
- Bardzo ciekawie rozwiązana funkcja kart pracy, można je wyświetlić dziennie, tygodniowo, rejestrować na podstawie deklaracji i czas rzeczywisty. Możemy mieć wiele timerów w jednym zadaniu, włączać je, zawieszać i uruchamiać dowolnie.
Minusy
- System jest dość rozbudowany przez co nauka jego obsługi może trochę zająć.
- System w wymiarze zarządzania zadaniami mógłby być nieco bardziej ergonomiczny.
- Brak wielu typowych funkcji zarządzania projektem kaskadowym i zwinnym. Z obszaru zwinnego jest właściwie tylko tablica Kanban, jednak dość złożona.
- Ze względu na złożoność i konieczność włączenia pracowników z wielu obszarów organizacji raczej nie da się go używać z marszu. Rozwiązanie wymaga wdrażania i szkolenia.
Koszt
- Nie ma sensu używać tego narzędzia w wariancie indywidualnym. W takiej sytuacji całkowicie wystarczy nam arkusz kalkulacyjny lub prosty systemik typu Harvest.
- W wariancie 9-osobowego zespołu system kosztuje w skali roku 33 700 zł.
- Dla firmy posiadającej 30 osób koszt roczny wyniesie ok. 114 000 zł. i jest to całkiem drogie narzędzie w porównaniu do innych.
ActiveCollab
Przeznaczenie
Mam problem z oceną tego pakietu. Nie jest to ani oprogramowania do zarządzania projektem kaskadowym, bo brakuje podstawowych funkcjonalności, jak ustrukturalizowany zakres, wykres Gantta ze ścieżką krytyczną, precyzyjniejsze liczenie budżetu. Nie jest to też narzędzie dla zespołów zwinnych, bo nie ma przejrzystej listy zadań w postaci choćby Kanbana. System niespecjalnie wspiera też po prostu zarządzanie zadaniami. Moje wrażenie jest takie, że twórcy postanowili stworzyć perfekcyjny kompromis, który nie zapewnia żadnego typowego rozwiązania, ale załatwia dużo spraw po trochu. Jest tutaj nawet opcja tworzenia szacunków kosztów projektów, która najwyraźniej nie jest połączona spójnym workflow z normalnym projektem. Jednak, jak na oprogramowanie do zarządzania porfelem projektów brakuje tu mnóstwa narzędzi kontrolnych i planistycznych.
Główną cechą wyróżniającą jest możliwość zaimportowania danych o projektach z bardzo wielu konkurencyjnych platform. Tylko… nie rozumiem, w jakim celu ktoś miałby migrować z tamtych rozwiązań do Activecollaba.
Negatywnie oceniam to narzędzie, bo prawdę mówiąc, nie wiem, dla kogo ono jest adresowane. Być może robię krzywdę Activecollab, bo z opisów na stronie wynika, że to oprogramowanie ma bardzo wiele opcji, ale ja ich nie znalazłem w trialu.
Główne funkcje
- Dwupoziomowa struktura zakresu prac.
- Lista dyskusyjna w projekcie.
- Zarządzanie dokumentami w projekcie.
- Rejestrowanie wydatków w projekcie.
- Widok kalendarza dla zadań pojedynczych ludzi i zespołów.
- Tworzenie faktur do projektu.
- Raport obciążenia ludzi w projektach.
- Tworzenie ofert.
- Migracja danych z innych platform.
Plusy
- Możliwość przeniesienia danych z konkurencyjnych rozwiązań do tego.
Minusy
- Brak precyzyjnie zdefiniowanego odbiorcy i modelu użycia tego narzędzia.
- Dziwnie dobrany zakres funkcjonalności.
Koszt
- Koszt na jednego użytkownika to 300 zł. rocznie, jednak nie widzę powodu, dla którego ktoś miałby z tego korzystać dla osobistych potrzeb.
- Dla małego zespołu to 2 700 zł. rocznie.
- Dla średniej firmy to 9 000 zł. rocznie
Avaza
Przeznaczenie
Avaza to przyjemne w użyciu i całkiem rozbudowane narzędzie do zarządzania firmą projektową. Skupiono się przede wszystkim na funkcjonalności planowania i kontroli projektów z poziomu firmy, a w mniejszym na współpracy zespołu projektowego. System potrafi rejestrować koszty, czas pracy oraz postęp realizacji zadań. Generuje faktury i gromadzi informacje o płatnościach. Na koniec wyświetla kilkadziesiąt raportów głównie finansowych.
Samo prowadzenie projektu zostało sprowadzone do listy zadań, które mogą zostać zgrupowane w sekcje i wzbogacone o informacje na temat dat, kosztów, zużycia ludzi.
Avaza zatem jest adresowana przede wszystkim do średniej wielkości firmy, które zarabiają na projektach.
Główne funkcje
- Dodawanie zadań do zakresu na dwóch poziomach.
- Tablica Kanban, choć nieco ograniczona w dostosowaniu do potrzeb.
- Uproszczony wykres Gantta
- Komentowanie zadań, ustalanie dat, dodawanie załączników, ale brak zależności między zadaniami.
- Planowanie i rozliczanie czasu pracy w zadaniach.
- Podgląd własnych zadań i kalendarza zespołu.
- Timer rejestrujący rzeczywisty czas pracy w zadaniu.
- Rejestrowanie wydatków w zadaniach.
- Generowanie ofert, całkiem przyjemnie zaprojektowane.
- Fakturowanie i rejestrowanie płatności.
- Rozbudowany moduł raportowy!
Plusy
- Bardzo rozbudowane raportowanie.
- Rejestrowanie czasu pracy i kosztów w projektach.
- Podstawowe funkcje zarządzania projektami.
Minusy
- Brak podstawowych funkcji zarządzania projektem zwinnym, jak Sprinty i raporty.
- Bardzo uproszczone zarządzanie projektem kaskadowym, brak na przykład większości typowych funkcji Gantta.
- Niewiele funkcji komunikacji w zespole.
- Brak dokumentowania projektu.
Koszt
- W przypadku indywidualnego korzystania Avaza kosztuje 0 zł.
- Dla małego zespołu będzie to koszt na poziomie 4 300 zł. rocznie.
- Zaś dla średniej wielkości firmy to koszt 16 460 zł. rocznie.
Azendoo
Przeznaczenie
Azendoo to moim zdaniem system dedykowany do zarządzania niewielkim zespołem lub firmą składającą się z kilku małych zespołów. Zawiera głównie funkcje realizujące podejście Kanban do zarządzania pracą zespołu.
Azendoo jest solidnie napisane, choć na rynku można znaleźć wiele takich narzędzi. Nie znajduje tutaj żadnego wyróżnika w stosunku do ofert konkurencji.
Główne funkcje
- Tablica Kanban z możliwością ustawiania deadline zadania, dodawania podzadań, komentowania zadań.
- Tablica aktywności.
- Widok kalendarza.
- Burnup chart.
- Zestawienie obciążenia pracą zespołu.
Plusy
- Prosty interface, choć widziałem bardziej dopracowane GUI.
- Ciekawie opracowany widok aktywności w projekcie.
- Wykres wypalania.
- Śledzenie błędów.
Minusy
- Brak wsparcia projektów kaskadowych.
- Brak raportowania projektów, elementarne raportowanie zespołu.
Koszt
- Dla indywidualnych osób Azendoo kosztuje 360 zł. rocznie.
- Dla małego zespołu koszt tej aplikacji to 7 290 zł. rocznie.
- Dla średniej firmy to roczny koszt 24 300 zł.
Backlog
Przeznaczenie
Backlog niestety dużą część funkcji pokazuje dopiero od poziomu płatnych wersji, więc jedynie mogłem się domyślać. Ogólne wrażenie jest takie, że to system dedykowany do średniej wielkości zespołów pracujących w trybie kaskadowym. Wbrew nazwie aplikacji nie znalazłem nigdzie klasycznego Backlogu takiego, np. jak w Taiga albo chociaż Trello.
Główne funkcje
- Widok Gantta (dostępny tylko w płatnej wersji).
- Zarządzanie zagadnieniami w projekcie.
- Dokumentowanie projektu w formie wikipedii.
- Zarządzanie dokumentami.
- Burndown chart (dostępny w płatnej wersji).
Plusy
- Na poziomie darmowym aplikacja nie oferuje zbyt wiele.
Minusy
- Zgodnie z założeniami powyższych recenzji nie oceniam funkcji, których sam nie widziałem. Więc głównym minusem jest to, że w darmowej wersji po prostu niewiele jest dostępne.
- Funkcji w wersji darmowej jest raczej niewiele i uznałbym Backlog za jedno z mniejszym narzędzi na rynku.
Koszt
- Na poziomie indywidualnym Backlog nic nie kosztuje.
- Dla małego zespołu Backlog kosztować będzie 1 680 zł. rocznie.
- Dla średniej wielkości firmy trzeba zaplanować budżet na poziomie 4 800 zł. rocznie.
Casual
Przeznaczenie
Wyróżniającą cechą Casual jest graficzne przedstawienie listy zadań w formie diagramu sieciowego. System pozwala na zaplanowanie zadań, przypisanie dat i ludzi a następnie ładną prezentację zakresu projektu. Niestety brakuje w nim innych funkcjonalności spotykanych w systemach tej klasy, jak raportowanie, widok kalendarza, Gantta, czy Kanbana.
System raczej nadaje się do pracy indywidualnej lub małego zespołu, gdy konieczne jest przejrzyste zaprezentowanie zakresu prac. Nie przyda się on raczej w sytuacji, gdy potrzebny jest nadzór nad ludźmi lub analiza efektywności prac. Przykładowo zadania można odznaczać tylko albo niewykonane, albo wykonane, bez stanów pośrednich w rodzaju 35%.
Główne funkcje
- Lista zadań.
- Komentowanie zadań.
- Strukturalizacja zakresu za pomocą diagramu sieciowego.
- Alokowanie zasobów do zadań.
- Załączanie dokumentów do zadań.
Plusy
- Silną stroną jest prostota systemu.
- Wizualizacja struktury prac.
Minusy
- Casual robi bardzo niewiele ponad prezentację struktury zakresu.
Koszt
- Dla pojedynczego użytkownika system kosztuje 336 zł. na rok.
- Mały zespół będzie musiał zapłaci rocznie 1 680 zł.
- Średniej wielkości firma musi przygotować się na koszt 6 384 zł. rocznie.
Planless
Przeznaczenie
Bardzo przyjemne narzędzie. Centralnym punktem jest lista zadań, które można przypisać do zespołu i wyświetlić w postaci uproszczonego Gantta. Ciekawym rozwiązaniem obecnym w dużym systemach PMIS jest możliwość przypisania kompetencji do zadania, a dopiero potem konkretnego człowieka. Kompetencja może mieć stawkę kosztową, ale nie mamy na nią limitu dostępności.
Z uwagi na fakt, że Gantt jest faktycznie mocno uproszczony, system nie nadaje się do zarządzania większymi kaskadowymi projektami, jednak plusem jest to, że dzięki temu narzędzie łatwo opanować. Planless to narzędzie adresowane do małych zespołów i małych firm, ale podoba mi się, że bardzo spójnie zaprojektowano funkcjonalność w kontekście celu wykorzystania tego programu. Muszę dodać, że Planless jest ewidentnie zaprojektowany pod małe zespoły pracujące w trybie Time&Material, nie ma tutaj innych kosztów zadań.
Główne funkcje
- Dodawanie zadań, do których można toczyć dyskusje, planować daty i pracochłonność.
- Rejestrowanie czasu pracy.
- Zarządzanie użytkownikami i umiejętnościami.
- Rozliczanie kosztów projektów.
- Dodawania zdarzeń (zadań bez kosztów).
Plusy
- Prostota i wysoka ergonomia narzędzia.
- Płaska taryfa niezależnie od liczby użytkowników.
Minusy
- Mała liczba funkcji związanych ze współpracą.
- Brak funkcji kontroli projektów oprócz jedynie rozliczania kosztów.
- Brak tablicy Kanban.
- Bardzo prosty wykres Gantta.
Koszt
- Dla pojedynczego użytkownika system w skali roku kosztować będzie 2 100 zł.
- Dla zespołu będzie to koszt ok. 2 100 zł. rocznie.
- A dla średniej wielkości firmy to 2 100 zł. rocznie
Jak widać stawka za używanie narzędzia jest płaska, co czyni go atrakcyjnym rozwiązaniem przede wszystkim dla średniej wielkości firm.
Tym kończymy trzecią część przeglądu narzędzi do zarządzania małym zespołem projektowym i nie tylko. Na liście mam jeszcze: Binfire, Freedcamp, Favro, Flowlu, Fluxes, Futuramo, Getflow, Hive, Hygger, Intervals, Jira, Kanbantool, Maistertask, Ntask, Paymo, Productboard, Productive, ProjectManager, Proworkflow, Quire, Redbooth, Reqtest, Resourceguru, Smartsheet, Scoro, Slack, Squidhub, Taskworld, Teamweek, Teamwork, Teamup, Tempo, Testbench, Todoist, Todo, Twist, Upwave, Vabotu, Zenkit, Zoho. Jak widać całkiem dużo mi jeszcze zostało 🙂 Kto by pomyślał, że ten rynek jest tak rozdrobniony.
Równolegle postanowiłem stworzyć tabelkę, która w sposób syntentyczny porówna wszystkie analizowane narzędzie. Możecie ją znaleźć pod tym adresem: Porównanie narzędzi.
utworzone przez Marcin Żmigrodzki
Poniżej znajdziecie podsumowanie narzędzi wspierających zarządzanie małym zespołem projektowym. Utworzyłem prostą tabelkę według kluczowych kryteriów, którą dla wygody można sortować, więc możecie szybko znaleźć najciekawsze systemy z perspektywy różnych kryteriów.
Przedstawione oceny oczywiście są subiektywne, jednak dokonałem ich na podstawie analizy kilkudziesięciu dostępnych w internecie narzędzi. Wydaje mi się, że mam całkiem szeroki ogląd na to, jak można wesprzeć mały zespół.
Poniższe oceny narzędzi do zarządzania projektami są oparte na napisanych wcześniej recenzjach, które można znaleźć tutaj: Przegląd narzędzi do zarządzania małym zespołem projektowym część 1, część 2, część 3.
Nazwa |
Cena dla 1 użytkownika [rocznie zł] |
Cena dla zespołu 9 ludzi [rocznie zł] |
Cena dla 30 osobowej firmy [rocznie zł] |
Ergonomia (1-5) |
Użyteczność dla zwinnych (1-5) |
Użyteczność dla kaskadowych (1-5) |
Użyteczność dla pracy zadaniowej (1-5) |
Czas uczenia się [h] |
Kanboard |
0 |
0 |
0 |
3 |
4 |
0 |
2 |
1 |
Openproject |
1111 |
2227 |
6682 |
3 |
2 |
3 |
1 |
3 |
Proofhub |
2160 |
4272 |
4272 |
3 |
4 |
2 |
3 |
2 |
Taiga |
240 |
2160 |
7200 |
4 |
5 |
0 |
2 |
2 |
Trello |
0 |
4315 |
14385 |
5 |
4 |
0 |
4 |
0.5 |
Clickup |
0 |
2172 |
12765 |
5 |
5 |
0 |
2 |
1 |
Wrike |
2350 |
4704 |
35700 |
4 |
3 |
4 |
2 |
4 |
Asana |
0 |
0 |
594 |
3 |
4 |
3 |
2 |
6 |
Basecamp |
0 |
4000 |
4000 |
3 |
3 |
1 |
3 |
3 |
Bitrix |
0 |
0 |
6710 |
3 |
2 |
3 |
1 |
5 |
Harvest |
518 |
4500 |
15552 |
4 |
3 |
0 |
0 |
1 |
Monday |
816 |
3792 |
19152 |
4 |
4 |
3 |
2 |
3 |
Nozbe |
228 |
2388 |
2388 |
4 |
3 |
2 |
4 |
2 |
Nutcache |
430 |
2880 |
8640 |
4 |
4 |
1 |
3 |
3 |
Planless |
2100 |
2100 |
2100 |
5 |
3 |
1 |
4 |
0.5 |
Activecollab |
300 |
2700 |
9000 |
2 |
2 |
1 |
1 |
2 |
Accelo |
– |
33700 |
114000 |
3 |
3 |
3 |
1 |
8 |
Avaza |
0 |
4300 |
16460 |
4 |
2 |
3 |
0 |
5 |
Azendoo |
360 |
7290 |
24300 |
3 |
3 |
0 |
3 |
1 |
Backlog |
0 |
1680 |
4800 |
3 |
3 |
3 |
2 |
3 |
Casual |
336 |
1680 |
6384 |
4 |
2 |
0 |
2 |
0.5 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
utworzone przez Marcin Żmigrodzki
W poprzedniej części omówiłem 7 narzędzi wspierających współpracę i komunikację w niewielkim zespole projektowym. Obiecałem też, że będzie kontynuacja tej analizy, bowiem narzędzi na rynku jest dużo więcej. W odpowiedzi na publikację otrzymałem kilka kolejnych narzędzi, o których warto opowiedzieć. Na liście teraz mam: Acelo, ActiveCollab, Airtable, Axosoft, Avaza, Azendoo, Backlog, Binfire, Blossom, Casual, Clickup, Freedcamp, Flowlu, Fluxes, Futuramo, Getflow, Hive, Hygger, Intervals, Jira, Kanbantool, Kanboard, Maistertask, Ntask, Openproject, Paymo, Productboard, Productive, ProjectManager, Proofhub, Proworkflow, Quire, Redbooth, Reqtest, Resourceguru, Smartsheet, Scoro, Slack, Squidhub, Taiga, Taskworld, Teamweek, Teamwork, Tempo, Testbench, Todoist, Trello, Todo, Twist, Upwave, Wrike, Vabotu, Zenkit, Zoho.
Możecie też zobaczyć zbiorczą ocenę tych i innych recenzowanych narzędzi do zarządzania małym zespołem projektowym w sortowanej tabeli.
Kryteria doboru na listę przyjąłem takie:
- System jest dostępny w formule trial lub za darmo i mogę go osobiście poklikać.
- System przede wszystkim służy do zarządzania zespołem w projekcie. Oferuje dostęp dla wielu użytkowników, ma zadania i rejestrowanie ich postępu.
- Wykluczyłem systemy, który przeznaczeniem jest praca grupowa, ale niekoniecznie w projektach oraz wszelkie systemy wspólnego tworzenia dokumentów.
- Wykluczyłem duże systemy korporacyjne, które i tak nie są dostępne za darmo, a w trialu, bo wymagają etapu wdrażania w organizacji i są na ogół drogie.
Dla wyliczenia kosztów przyjąłem trzy przypadki użycia i obliczałem wydatki w skali roku:
- Indywidualny użytkownik zarządzający kilkunastoma projektami naraz.
- Niewielki zwinny zespół do 9 osób (tyle sugeruje Scrum Guide) prowadzący wspólnie do 20 projektów.
- Średniej wielkości firma posiadająca do 30 osób i zarządzająca naraz 50 projektami.
W końcu każdy z systemów opisałem krótko według tej samej struktury: przeznaczenie, główne funkcje, plusy, minusy, koszt. W tej części analizy wezmę na tapetę Kanboard, Taiga, Trello, ………………………….
Kanboard
Przeznaczenie
Kanboard jest systemem darmowym i open source!. Jeszcze raz, jest za darmo jak pyły w powietrzu i WordPress. Szybko się go instaluje (mi zajęło to kilka minut) i robi to, co sugeruje nazwa. Obsługuje tablicę Kanban z tuzinami uzupełniających funkcji. Można na przykład zdefiniować dwuwymiarową tablicę, podzieloną na tory pływackie.
Moim zdaniem świetnie nada się do niewielkiego zespołu pracującego razem niekoniecznie w projekcie. Po prostu pracującego razem, w którym ludzie mogą wymieniać się zadaniami i w którym warto pokazywać wszystkim członkom zespołu aktualny stan prac.
Główne funkcje
- Tablica zadań Kanban.
- Wiele atrybutów zadań: kategorie, tagi, daty, kolory, statusy, etc.
- Zarządzanie dostępami użytkowników.
- Definiowanie podzadań.
- Załączanie dokumentów do zadań.
- Możliwość podziału tablicy na dodatkowe potoki.
- Komentowanie zadań.
- Widok listy moich zadań.
Plusy
- Za darmo z otwartym kodem.
- Łatwa instalacja i rozpoczęcie pracy na własnym serwerze.
- Wiele atrybutów przy zadaniach.
- Dwuwymiarowa tablica Kanban.
Minusy
- Nieco surowo wygląda interface i mógłby być bardziej przyjazny i dopracowany. Z doświadczenia wiem, że tego aspektu nie można bagatelizować.
- Dla korporacji brak wsparcia może być pewnym wyzwaniem.
- Brak innych funkcji zarządzania projektami poza Kanbanem.
- Brak raportowania postępu prac.
Koszt
We wszystkich wariantach koszt wynosi zero 🙂
Openproject
Przeznaczenie
To jeden większych z pośród omawianych systemów, których moim zdaniem zatrzymał się w pół kroku do wielkości. Stara się wesprzeć zarówno projekty zwinne, jak i kaskadowe. Jednak z kaskadowymi wychodzi mu to dużej lepiej niż ze zwinnymi.
Openproject jest adresowany raczej do średniej wielkości firm prowadzących kaskadowe projekty, ale głównie w aspekcie harmonogramu. Warstwa kosztów jest potraktowana powierzchownie, a o EVM można zapomnieć. Nie wyobrażam sobie użycia go do zarządzania własnymi zadaniami, są prostsze i tańsze rozwiązania do takich celów. Z drugiej strony średnia firma od projektów kaskadowych zwykle ma potrzeby bilansowania zasobów, monitorowania ich efektywności i wiarygodności prognoz, przewidywania zysków na projekcie i tutaj tego nie znajdziemy.
Główne funkcje
- Ustrukturalizowany zakres w reszcie pozwalający na wiele poziomów zagłębień! Jak widać z mojej analizy to rzadkie w tej klasie rozwiązań.
- Wykres Gantta pozwalający na drag&drop oraz pilnujący logicznych zależności. Przydatna sprawa w projektach kaskadowych.
- Widok kamieni milowych w projekcie.
- Filtrowanie zadań na wiele różnych sposobów, przydatne przy większych projektach.
- Różne raporty podsumowujące projekt w tym prosty raport kosztów.
- Proste zarządzanie zgłoszeniami błędów, które mogą stać się pakietami roboczymi.
- Tablica zadań Kanban, choć nie było dla mnie jasne, w jaki sposób zmiana statusu zadania na tablicy wpływa na postęp projektu na Gantt. Być może zadanie niezależnie może mieć status z Kanban i terminy oraz procent wykonania z Gantta. Jeżeli tak, to używanie obu tych funkcjonalności naraz jest dla mnie niezasadne.
- Możliwość dołączania atrybutów do zadań, ludzi, terminów, zależności logicznych, załączników, ale brakuje dyskusji.
- Tablica ogłoszeń w projekcie.
- Dokumentacja projektu w formie uproszczonej wikipedii.
- Zarządzanie użytkownikami.
Plusy
- Dobre wsparcie dla projektów kaskadowych, nie idealne, ale dobre. W tym możliwość elastycznej strukturalizacji prac, filtrowania zadań, dodawania kamieni milowych, zależności między zadaniami.
- Fajne wiki przeznaczone do dokumentowania projektu.
- Przejrzysty interface, choć ergonomia pracy z Ganttem mogłaby być lepsza.
- Dużo funkcji związanych z dokumentowanie projektu.
Minusy
- Mało rozbudowane funkcje komunikacyjne w zespole.
- Brak planów bazowych co w przypadku kontroli projektów kaskadowych wydaje się istotnym wymogiem.
- Za mało raportów kontroli kondycji projektu.
- Słabe wsparcie projektów zwinnych. Tablica Kanban jest dość prosta i symbolicznie powiązana z Ganttem.,
- Ograniczone wsparcie zarządzania kosztami i marżą projektu.
Koszt
- Dla pojedynczej osoby jest to rozwiązanie dość drogie, bo 1 111 zł. rocznie.
- Dla małego zespołu roczny koszt wyniesie 2 227 zł.
- Dla średniej wielkości firmy projektowej koszt to 6 682 zł. rocznie.
Proofhub
Przeznaczenie
Nowością w Profhub jest możliwość dodawania wielu list zadań, każda z własną tablicą Kanban z różnymi statusami. Punktem wyjścia jest tutaj właśnie lista zadań, która zawiera w sobie tablicę, ale z drugiej strony może być prezentowana na Gantt tak, jak pokazywane są w MS Project zadania sumaryczne. Jest to ciekawa próba połączenia świata kaskadowego ze zwinnym.
Proofhub to narzędzie, które w ciekawy sposób łączy wykres Gantta z zależnościami między zadaniami i tablice Kanban. Jednak nie sposób mieć wszystkiego, toteż zadania nie są pilnowane, czy spełniają zadane warunki z diagramu sieciowego. Brakuje również możliwości wprowadzenia ustrukturalizowanego zakresu (za pomocą tablic można zasymulować dwa poziomy dekompozycji WBS, np. produkty projektu i zadania je dostarczające). Moim zdaniem to zgrabne narzędzie do małych i średnich projektów, w których struktura podziału prac nie jest istotna i nie trzeba zarządzać kosztami, ani pracochłonnością. Podejrzewam, że przy większej liczbie zadań może pojawić się bałagan, jednak zasada: jedna tablica = jeden projekt mocno porządkuje współpracę.
Profhub jest promowany jako narzędzie do zarządzania firmą realizującą wiele projektów naraz, jednak w takiej sytuacji zabrakło mi repozytorium dokumentów, zarządzania kosztami, ofertowania, planowania bazowego projektu, analizy odchyleń na harmonogramie i koszcie, zarządzania zmianami.
Główne funkcje
- Prowadzenie dyskusji w ramach zespołu.
- Tablica zadań Kanban.
- Wiele tablic w jednym projekcie.
- Śledzenie czasu pracy nad zadaniami.
- Komentowanie zadań.
- Atrybuty zadań, np. ważność, załączniki, daty
- Określanie procentowo stopnia zaawansowania zadania.
- Filtrowanie widoku Gantta po różnych kryteriach.
- Raporty burnup, statusów zadań.
- Widok kalendarza.
- Proste zarządzanie dokumentami.
- Zarządzanie dostępami do projektów.
Producent komunikuje, że są dostępne funkcje związane z rozliczaniem prac, ale w wersji trial nie mogłem ich zobaczyć niestety, więc nie oceniam.
Plusy
- Schludny interface bez nadmiaru informacji.
- Wiele list zadań w ramach jednego projektu.
- Podstawowe raportowanie postępu prac, obciążenia zasobów.
- Planowanie i monitorowanie czasu prostego projektu.
Minusy
- Wykres Gantta ma ograniczona funkcjonalność ze względu na konieczność powiązania z tablicami kanbanowymi.
- Interface aplikacji reagował z irytującym opóźnieniem. Za każdym razem, gdy kliknąłem musiałem odczekać pół sekundy lub dłużej na zapisanie się stanu. To czasem powodowało wykonywanie tej samej czynności podwójnie. Wiecie, jak to jest z guzikiem od windy, która jedzie za wolno, albo włącznikiem świateł na przejściu dla pieszych? Naciskamy go sto razy, aby szybciej zareagował.
- Brak wymiary kosztowego za wyjątkiem rejestrowania godzin w zadaniach.
- Skoro już jest Gantt i zależności między zadaniami, to oczekiwałbym, że będzie dało się ustawiać go za pomocą drag&drop. Jednak nie jest to tutaj takie intuicyjne.
Koszt
Cena Proofhuba jest zróżnicowana według dostępnych funkcji a nie skali użycia.
- W wariancie indywidualnym wybrałbym wersję podstawową Proofhub i wówczas kosztuje rocznie ok. 2 160 zł.
- W wariancie małego zespołu potrzebowałbym dodatkowych funkcji i wtedy musiałbym zapłacić 4 272 zł. rocznie.
- Podobnie było w przypadku średniej firmy – 4 272 zł. rocznie.
Taiga
Przeznaczenie
Taiga oferuje dwa predefiniowane tryby pracy: Scrum i Kanban. Funkcje systemu są precyzyjnie ustawione pod te dwie metodyki. Z jednej strony upraszcza to korzystanie, model użycia jest dość oczywisty, z drugiej zaś strony czyni narzędzie mniej uniwersalnym. Przykładowo korzystanie w modelu Scrum powoduje, że zaczynamy od wypełnienia listy Product Backlogu historyjkami, a każda historyjka może mieć w punktach wycenioną złożoność, można nawet osobno wycenić UX, frontend etc.
Podsumowując Taiga jest dobrze zaplanowanym narzędziem dla zespołów agile’owych w projektach developerskich korzystających ze Scrum lub Kanban. Podoba mi się tak precyzyjne zaplanowanie sposobu użycia. Choć pewnie ogranicza to krąg potencjalnych użytkowników. To może być fajne narzędzie do współpracy na linii product owner – zespół.
Główne funkcje
- Backlog z historyjkami.
- Możliwość głosowania na historyjki, wyceny w storypointach,
- Dodawanie wielu atrybutów i podzadań do historyjek.
- Zarządzanie sprintami.
- Kanban board dla sprintu.
- Przypisywanie zadań do historyjek na kanbanie.
- Zarządzanie zgłoszeniami, błędami, pytaniami.
- Filtrowanie zadań i zgłoszeń po różnych kryteriach.
- Moduł dokumentowania projektu inspirowany wikipedią.
- Zarządzanie uprawnieniami użytkowników.
- Raportowanie velocity sprintu.
Plusy
- Jednoznacznie określony model użycia aplikacji – Scrum lub Kanban według jasno zaplanowanych funkcji. Wierne oddanie założeń tych metodyk.
- Schludny i przejrzysty interface użytkownika.
- Narzędzie robi to, do czego zostało zaprojektowane.
Minusy
- Jednoznacznie określony model użycia, co powoduje, że zespołom nie będącym aż tak wiernym Scrumowi lub Kanbanowi może być niewygodnie korzystać z tego narzędzia.
- Jak na system Kanban, to mógłby być nieco bardziej intuicyjny. Moim zdaniem przydałby się końcowy sznyt, tu automatyczny zapis po naciśnięciu enter, tam możliwość dodawania zadań w konkretnej kolumnie, albo oglądania dyskusji wprost na tablicy.
- Nie znalazłem raportu burndown, cumullative flow diagram, czy burnup.
- Skoro adresatem są zespoły Scurmowe, to przydałoby się wsparcie komunikacji w sytuacji, gdy taki zespół działa w rozproszeniu.
Koszt
- Przy użyciu osobistym Taiga jest darmowa, ale małym haczykiem. Otóż dopuszczalny jest tylko jeden prywatny projekt, jak rozumiem reszta jest widoczna na zewnątrz. Wersja bardziej dyskretna kosztuje 240 zł. rocznie.
- W przypadku małego zespołu Taiga rocznie kosztować będzie 2 160 zł.
- Dla średniej firmy to wydatek rzędu 7 200 zł. na rok. Producent sugeruje upusty od 30 użytkowników, ale nie precyzuje jakie, więc ich nie uwzględniałem w wyliczeniach.
Trello
Przeznaczenie
Trello to chyba najpopularniejszy system wspierający zwinne projekty. Świetna ergonomia, niska cena i dotrzymywanie obietnic zadecydowały o sukcesie tego narzędzia. Trello nie udaje nawet, że robi coś innego niż tablica zadań Kanban, ale robi to naprawdę dobrze.
Główne funkcje
- Tablica Kanban
- Tablica Kanban
- Tablica Kanban
- A ponadto zadania mogą mieć załączniki, można prowadzić wokół nich dyskusje, mogą mieć terminy, atrybuty rożnych rodzajów.
- Dużo pluginów rozszerzających możliwości Trello, np. wspomniany juz Harvest.
Plusy
- Ergonomia!
- Krótka krzywa uczenia się, która zajmuje minutę.
- Dobrze opracowana tablica Kanban.
Minusy
- Brak wsparcia dla projektów kaskadowych.
- Przy dużych projektach zwinnych może pojawiać się bałagan ze względu na dużą liczbę zadań.
- Brak zarządzania innymi obszarami za wyjątkiem zadań i ich statusów. Zarządzanie czasem jest naprawdę szczątkowe.
- Brak raportów stanu projektu, kondycji, podsumowań etc.
Koszt
- Dla indywidualnego użytkownika jest całkowicie za darmo. Pewne funkcje związane z konfigurowaniem są płatne na poziomie 180 zł. rocznie, jednak nigdy ich nie potrzebowałem.
- Dla małego zwinnego zespołu też jest za darmo. Ja prowadziłem w tym narzędziu kilkadziesiąt projektów i nigdy nie system nawet nie sugerował, że za coś trzeba będzie płacić. Limitem jest 10 tablic dla zespołu naraz. Jeżeli potrzebujemy funkcji premium, to jest to 4 315 zł. rocznie na 9-osobowy zespół.
- Średniej wielkości firma zapłaci już 14 385 zł. rocznie.
Clickup
Przeznaczenie
Clickup jest ewidentnie zaprojektowany pod zespoły zwinne. Mamy tu punkty zadań, sprinty, tablicę zadań i dokumentację projektu. Przyjemne narzędzie do konkretnych celów.
Główne funkcje
- Kanban board, lista zadań z priorytetami, widok terminarza.
- Podgląd listy sprintów z ich zakresem.
- Integracja z różnymi aplikacjami uzupełniającymi funkcjonalność: kalendarze, śledzenie czasu pracy, zarządzanie dokumentami.
- Moduł przesyłania wiadomości między członkami zespołu.
- Załączanie plików, podzadań, atrybutów do zadań na tablicy.
- Moduł zarządzania celami członków zespołu.
- Ekran z listą moich projektów i ich postępem.
- Moduł tworzenia dokumentacji projektu.
- Zarządzanie dokumentami.
Plusy
- Ergonomiczny interface działający płynnie.
- Przyjemne zarządzanie zakresem sprintów.
- Silne wsparcie dla projektów zwinnych, szczególnie Scrumowych.
- Integrowalność z wieloma systemami zewnętrznymi.
Minusy
- Brak wsparcia projektów kaskadowych.
- Brak możliwości strukturalizacji zakresu za wyjątkiem podzadań w ramach zadania.
- Brak harmonogramu z datami i zależnościami między zadaniami.
- Brak zarządzania kosztami, choć jest możliwość integracji z Harvest.
Koszt
- W wariancie indywidualnych Clickup nic nie kosztuje, jednak będzie miał ograniczoną funkcjonalność.
- Dla zespołu zwinnego koszt wyniesie 2 127 zł. rocznie.
- Dla średnie firmy koszt jest już większy, bo konieczne może okazać się dokupienie dodatkowych funkcjonalności, moim zdaniem wyjdzie w skali roku ok. 12 765 zł.
Wrike
Przeznaczenie
To najprzyjemniejsze w użyciu narzędzie do zarządzania kaskadowym projektem, jakie analizowałem na potrzeby niniejszego porównania. Drag&drop na Gantt działa intuicyjnie i szybko, można tworzyć zagłębienia struktury podziału prac, zależności między zadaniami itd. Dużo fajniejsze w użyciu niż Openproject opisany powyżej.
Podsumowując, jeśli firma zarządza projektami kaskadowymi i nie jest dla niej istotne monitorowanie kosztów i zarządzanie baseline’ami, to jest to świetne narzędzie. Prawdopodobnie raporty umożliwiają kontrolę kondycji projektu, ale niestety nie miałem szansy ich zobaczyć, bo są zablokowane w wersji trial. Zwinne projekty, mimo funkcji tablicy Kanban, nie są najlepiej wspierane w Wrike.
Główne funkcje
- Widok Gantta z wygodnym interface drag&drop.
- Strukturalizacja zakresu prac.
- Widok Kanban, listy zadań.
- Zarządzanie dokumentami przy zadaniach.
- Osobista lista zadań.
- Szablony zadań.
- Moduł komunikacji przez przesyłanie sobie wiadomości.
- Osobista tablica Kanban.
- Raportowanie jest dostępne, ale nie widziałem go na własne oczy, bo jest dostępne tylko w wersji płatnej.
Plusy
- Intuicyjny interface, szczególnie przyjemnie korzysta się z wykresu Gantta.
- Ustrukturalizowany zakres.
- Funkcje zarządzania portfelem i pulą zasobów, jednak nie mogłem z nich bezpośrednio skorzystać, bo są płatne.
Minusy
- Brak zarządzania kosztem i marżowością projektów, chyba, że nie udało mi się do nich dotrzeć.
- Słabe wsparcie dla projektów zwinnych.
- Brak zarządzania dokumentacją projektów.
- Ograniczone wsparcie dla komunikacji w projekcie. To raczej narzędzie dedykowane do zespołów zlokalizowanych w jednym miejscu, albo komunikujących się za pomocą innych narzędzi.
Koszt
- W wariancie osobistym nie zalecałbym używania tego narzędzia, już lepiej kupić sobie MS Project. Szczególnie, że najtańsza wersja kosztuje 2 350 zł. rocznie.
- W wariancie małego zespołu korzystanie kosztuje ok. 4 704 zł. rocznie.
- Dla średniego przedsiębiorstwa koszt wynosi w skali roku 35 700 zł.
Podsumowanie
Przeanalizowałem 14 platform do zarządzania współpracą zespołów w projektach. Po drodze okazało się, że krajobraz takich aplikacji jest dużo większy niż sądziłem. Znalazłem ich około 60! Jest z czego wybierać. Sądzę, że trzeba rozróżnić, czy szukamy systemu do projektów kaskadowych, czy zwinnych. Trudno o dobre połączenie. W przypadku kaskadowych najbardziej dotąd podobał mi się Wrike ze względu na ergonomię i ilość funkcji. Dla projektów zwinnych wybór i podobieństwo systemów do siebie jest dużo większe, moje typy to Trello i Clickup w przypadku płatnych oraz Kanboard w przypadku darmowych.
Do przejrzenia zostało mi jeszcze sporo: Acelo, ActiveCollab, Airtable, Axosoft, Avaza, Azendoo, Backlog, Binfire, Blossom, Casual, Freedcamp, Flowlu, Fluxes, Futuramo, Getflow, Hive, Hygger, Intervals, Jira, Kanbantool, Kanboard, Maistertask, Ntask, Paymo, Productboard, Productive, ProjectManager, Proworkflow, Quire, Redbooth, Reqtest, Resourceguru, Smartsheet, Scoro, Slack, Squidhub, Taskworld, Teamweek, Teamwork, Tempo, Testbench, Todoist, Todo, Twist, Upwave, Vabotu, Zenkit, Zoho. Obiecuje, że w miarę wolnego czasu będę kontynuował moją misję.
utworzone przez Marcin Żmigrodzki
Czasem zdarza się trafić na ciekawy typ współpracownika w projekcie. Ktoś, kto na pytanie, jak ci idzie to zadanie, wznosi się na wyżyny euforii, opiewając rozpracowywany właśnie problem techniczny albo roztaczając wizję świata, gdy jego wiekopomne dzieło zostanie już ukończone. Taki entuzjazm i dążenie do perfekcji bywa zaraźliwe i inspirujące dla wszystkich poddanych magii. Zdarza się, że w nudnym projekcie potrafi nadać większy sens nawet kopaniu rowu, czy rysowaniu raportów sprzedaży na 347 slajdzie prezentacji dla anonimowych decydentów z egzotycznego kraju, w którym pomarańcze rosną na ulica a ludzie noszą dziwaczne czapki.
Ale…
(więcej…)