utworzone przez Marcin Żmigrodzki
Kryminał ze Scrumem w tle pojawił się właśnie w sprzedaży wysyłkowej. W tym tygodniu trafi również na półki sklepowe. Książkę można kupić w księgarni Helion: link do książki.
Mam też pierwsze opinie, które znalazły się na okładce.
„Powitalne przeciągnięcie początkującego kierownika projektu na lince przypiętej do pędzącego mercedesa inwestora musi zwiastować ciekawą karierę! Dawno nie bawiłem się tak dobrze przy książce o biznesie. Nie wiem, jaki odsetek Was zechce po tej lekturze zająć się spektakularną kradzieżą dzieł sztuki, ale z pewnością lekko i merytorycznie wciągniecie się w świat zwinnego zarządzania.”
Grzegorz Szałajko
ekspert i doradca strategiczny w obszarze projektów
„Marcin w doskonały sposób łączy edukację z dobrą zabawą. Bez profesorskiego zadęcia uczy zwinnego podejścia i konsekwentnie promuje uniwersalne wartości, jak współpraca, zaufanie czy odpowiedzialność. Doskonała lektura!”
Wojciech Humiński
CEO TestArmy Group
„W natłoku ścisłych definicji zwinności i tego, czym jest Scrum, Marcin Żmigrodzki proponuje nam wciągającą fabułę, która przedstawia te pojęcia w odniesieniu do codzienności złodziei i szarej strefy. Kilka godzin poświęconych na lekturę to było miło spędzony czas, bo oprócz podejścia metodycznego znajdujemy w książce wiele zagadnień związanych z budowaniem zespołów i emocji, jakie towarzyszą zwinnej pracy. Najbardziej przypadły mi do gustu rozważania Szczepana, bardzo łatwo jest mi się z nim utożsamić.”
Mateusz Żeromski
Agile Lead, Agile Coach, Scrum Master, autor książek Budowanie zespołu. Młotek Scrum Mastera i Mapa Agile & Srum. Jak się odnaleźć jako Scrum Master.
utworzone przez Marcin Żmigrodzki
4 maja ukaże się moja książka na temat Scruma pod tytułem Zwinni. Zbrodnia i Scrum.
Tutaj możecie znaleźć linka do sklepu wydawnictwa Helion, gdzie będzie można ją nabyć. Prawdopodobnie ukaże się też w Empiku i internetowych księgarniach.
Zanim będzie dostępna postanowiłem napisać kilka słów, o czym jest. Zwinni… to powieść w gatunku kryminału. Szajka przestępców zostaje zmuszona lub zachęcona do przeprowadzenia kradzieży ponad sześciotonowego dzieła sztuki. Ze względu na jego wielkość ów przedmiot trzeba zwinąć kawałek po kawałku, co staje się pretekstem do zorganizowania projektu scrumowego.
Około 90% książki to fabuła i akcja, natomiast 10% to pokazanie w praktyce zastosowań technik i metod zwinnych. Jest parę trupów, miłość i pieniądze, jak to w projektach.
Zależało mi jednak przede wszystkim na zilustrowaniu czegoś ulotnego, co jednak decyduje o tym, że projekt jest zwinny lub nie. Chciałem pokazać wartości projektu zwinnego, postawy te właściwe i te niewłaściwe w takim projekcie. Aby je dobrze pokazać, musiałem wprowadzić sytuacje konfliktowe, dylematy bohaterów, spadki motywacji i kryzysy. Jak to mówią, na dobre czasy, to i PRINCE2 da radę, dopiero w kryzysie ujawnia się duch zespołu.
Chciałem pokazać też coś jeszcze bardziej ulotnego. Z różnorodności osobowości członków zespołu, z tarć pomiędzy nimi i okazywanego wsparcia rodzi się duch zespołu. W trakcie kolejnych przełomów banda indywiduów staje się zgraną drużyną. Zależało mi na tym, aby na końcu czytelnik pomyślał sobie „chciałbym być częścią tej ekipy”.
Głównym bohaterem książki jest niedoświadczony Scrum Master, który ma za zadanie zorganizować projekt, w którym jeszcze nie brał udziału – kradzież dzieła sztuki. Głównym bohaterem jest też mafioso, który ku swojemu zdziwieniu i rozbawieniu jest wtłaczany w rolę sponsora projektu. Głównym bohaterem jest również dziewczyna, na której zlecenie odbywa się cała akcja, która nieporadnie próbuje odgrywać rolę product ownera. Wreszcie najbardziej głównym bohaterem jest zespół, który nawet nie ma świadomości, że jest zwinny, ale ta ignorancja niespecjalnie mu przeszkadza.
Jeżeli jesteście ciekawi, czy mi się udało, zapraszam do lektury. Tutaj będziecie mogli znaleźć książkę.
Aby przekonać wydawnictwo, że jest to nadal podręcznik, to na końcu książki dodałem słownik terminów ze świata agile. Także jest pełna profeska.
utworzone przez Marcin Żmigrodzki
Właśnie wziąłem udział w przedsięwzięciu, które spełnia cechy projektu choć nie spodziewałem się, że projektem się stanie. Spisuję wspomnienia, bo może kogoś zainteresują moje wnioski przy pisaniu własnej książki. Gdy redaktor z wydawnictwa usłyszała, że udało mi się namówić do współpracy tzw. „beta readerów”, zapytała „Ilu ich pan ma?”, odparłem, że na początku było 30 osób. Usłyszawszy to powtórzyła pytanie „Ilu?!”. Ale od początku.
(więcej…)
utworzone przez Marcin Żmigrodzki
Na rynku jest wiele firm, które realizują projekty, których celem jest pozyskanie nowej wiedzy, albo realizowane w tak niepewnym środowisku, że nawet Scrum tu nie poradzi. Postanowiłem porozmawiać z nimi i dowiedzieć się więcej na temat tego, w jaki sposób prowadzą te projekty.
Temat projektów bardziej zwinnych niż Srum od jakiegoś czasu mnie na tyle zaintrygował, że postanowiłem zacząć pisać na ten temat kolejną książkę. Mam już nawet umowę z wydawnictwem na taki tytuł. Wierzę, że gdzieś tam w głowach geeków i nerdów ukrywa się metodyka projektów ekstremalnych i eksploracyjnych. Nie ma sensu tworzyć ją teoretycznie. Mądrzej będzie zapytać praktyków.
Znalazłem już pierwszych kandydatów do rozmów, ale gdybyście znali firmy lub zespoły, których projekty spełniają poniższe kryteria:
- Są obarczone wyjątkowo dużą niepewnością odnośnie efektu końcowego lub sposobu implementacji.
- Zespół jest świadomy tej niepewności i stosuje rozmaite patenty, techniki, metody, aby się z nią uporać.
- Zespół osiąga w subiektywnym odczuciu lub w obiektywnych wskaźnikach sukcesy w takim zarządzaniu.
- Zespół składał się z conajmniej 3 ludzi, aby pojawiła się konieczność zarządzania.
To mam gorącą prośbę o podesłanie sugestii porozmawiania z konkretnymi osobami. Można to zrobić na Linkedin: https://www.linkedin.com/in/ziemba/ lub na e-mail szkolenia@octigo.pl.
Raczej chciałbym unikać firm, które po prostu stosują Scrum lub Kanban. Firm, które robią bardzo ryzykowne projekty, ale to ryzyko wynika tylko z tego, że mają gigantyczny bałagan :).
Naturalnymi kandydatami są startupy, firmy technologiczne, np. IT lub medyczne. Ale może inne też się znajdą. Chętnie dowiem się więcej.
Taka rozmowa prawdopodobnie zajmie jedno lub dwa spotkania na wideo. Ja przygotowuję zestaw pytań, który będzie pretekstem do porozmawiania o sukcesach i bolączkach w projektach eksperymentalnych.
Po pierwszych kilkunastu rozmowach widzę, że do klasy projektów Ex wpadają projekty:
- Startupowe – główne ryzyko, to czy klient kupi rozwiązanie, mały zespół, ograniczone finansowanie, wysoka motywacja
- Związane z nowoczesnymi technologiami – czy opanujemy technologię i czy dostarczy spodziewane rezultaty, np. AI, lotnictwo, materiały, IT, firmy różnych wielkości od małych od korporacji, metodyki od lekkich, bo rozbudowane
- Biznesowe w korporacjach – testowanie nowych usług i produktów zanim zostaną skomercjalizowane, korporacje.
- Hackatonowe – krótki termin realizacji, nowatorska idea, wysoka motywacja.
- Naukowe – i tu zaskoczenie, bo nie znalazłem nikogo z tego obszaru, kto chciałby porozmawiać, a spodziewałem się, że tu dużo się dzieje. A może nie mam racji? Może polskie uczelnie wcale nie są innowacyjne.
utworzone przez Marcin Żmigrodzki
Miesiąc temu zaprosiłem do współpracy przy pisaniu nowej książki w dość nietypowej formule. Po pierwsze książka ma mieć formę kryminału, który przy okazji opowiadania historii wprowadza w tajniki zwinnego prowadzenia projektów. Po drugie zapytałem, czy ktoś byłby chętny, aby komentować rozdziały na etapie prototypu. Po trzecie pojechałem na miejsce przestępstwa zaplanować zbrodnię.
Bałem się, że utknę na starcie. Formuła nietypowa, w sumie to nie wiem, jak wydawnictwo dało się przekonać do tego pomysłu. Ale pisanie posuwa się naprzód. Już powstały pierwsze trzy rozdziały, kolejne dwa są w trakcie. Dzisiaj szacuję, że będzie około 15-20 rozdziałów. Zobaczymy.
Zgłosiło się niemal trzydzieści osób. Do pierwszych części otrzymałem dosłownie kilkaset komentarzy, uwag i propozycji. Dotyczyły błędów językowych, stylu, niezrozumiałych fragmentów tekstu, ale też merytoryki, czy zachowań bohaterów powieści. Do większości zdążyłem się odnieść, część odłożyłem na później, bo muszę sobie je przemyśleć.
Przede mną parę problemów związanych z fabułą. Trochę jeszcze sprawdzania faktów. W tym celu kupiłem kilka książek o historii dzieł sztuki i renowacji zabytków. Trzymajcie kciuki, żeby do listopada udało się skończyć.
Narazie nie mam tytułu, ale jeśli ktoś miałby ciekawą propozycję, to chętnie posłucham. Tytuł poprzedniej mojej powieści zainspirowali również czytelnicy.
Co to za zdjęcie i dlaczego znalazło się w tym wpisie? Drodzy recenzenci, powinniście się domyślić… To jest właśnie ten pomnik.
utworzone przez Marcin Żmigrodzki
Poszukuję chętnych do recenzowania i komentowania mojej najnowszej książki, która właśnie zaczyna się pisać.
Ponad dwa lata temu rzuciłem hasło i zaprosiłem do współpracy chętnych z Linkedin przy pisaniu książki W tym szaleństwie jest metoda. Obawiałem się tej pozycji, bo forma, którą wybrałem, była nietypowa. Była to powieść. Dzięki wsparciu kilku osób, które wyraziły chęć współpracy powstała książka dużo lepsza, niż gdybym sam się z nią mierzył. Jeszcze raz im dziękuję za to. Książka na https://lnkd.in/d25cUuh otrzymuje całkiem niezłe oceny, bo średnio 8.4 / 10, więc chyba nieźle nam to wyszło. (więcej…)