Znacie pewnie tzw. bubble chart do analizy inwestycji w portfelu projektów. Otóż przypadkowo połączyłem lekcje ze szkolenia black belt z tym narzędziem.
Dla niezorientowanych, bubble chart zawiera bąble reprezentujące projekty. Bąbel jest umiejscowiony w jakimś miejscu na osi X i Y, co symbolizuje na przykład, czy jest atrakcyjną inwestycję i czy ryzykowną. Miejsce na osi X i Y zależy od ankiety składającej się z kilkunastu pytań. Przykładowe pytania to: podaj zyskowność projektu (od 10k do 5m pln), podaj strategiczność projektu (od 1 do 5), podaj ryzyko wartości biznesowej itp. Wzór transformujący odpowiedzi z tej ankiety na miejsce na bubble chart jest tajny, żeby nie oszukiwać.
I tu przychodzi z pomocą six sigma, a konkretnie Design of Experiments. Otóż okazało się, że wystarczy przeprowadzić ok. 30 testów modelu stojącego za bubble chartem, aby Minitab nauczył się prognozować wartości ankiety na podstawie zadanego X i Y. Udało się osiągnąć dokładność aż 5%, co w zupełności wystarcza do umiejscowienia dowolnego projektu w dowolnym miejscu tego diagramu.
Rozumiem że metoda pomaga właściwie zaprogramować swój projekt by w statystykach bąblowych dobrze wyglądał i spełniał oczekiwanie odbiorców raportu. A może ta wiedza również posłużyć do ukrywanie właściewych danych by tylko wyszło dobrze. Metoda sprytna ale na jakim etapie projektu realnie przydatna?
Przy staraniu się o fundusze 🙂
E, nie raczej. Przy staraniu się o fundusze donatorzy jednak wnikliwiej oceniają projekty niż tylko patrzą na bąbelki. Przynajmniej tak mi się moim skromnym zdaniem wydaje.