Goldplating, zjawisko powszechne, gdy decydent (sponsor, klient, kierownik projektu) traci kontrolę nad rzeczywistością i stara się za pomocą projektu nakarmić własne ego. Niniejszy przypadek opisuje wręcz wzorcowe wystąpienie tego syndromu. Książkową definicję tego terminu można znaleźć… w książkach na temat zarządzania projektami, tutaj zaś skupimy się na głównie wymowie poetyckiej. Bowiem Ludwig II Bawarski, zwany również Szalonym, miał naturę poetycką i ciągnącą ku rzeczom pięknym i niestety drogim.
Ludwig II Wittelsbach wstąpił na tron Bawarii w wieku 18 lat. Miał rzadkie szczęście odziedziczenia sporego majątku po swoim dziadku oraz posiadania stałych apanaży królewskich. Bawaria była wówczas w czasie przemian. Raptem 2 lata po objęciu urzędu króla przegrał wojnę z Prusami i utracił kontrole nad armią. Bawaria stała się państwem zależnym. Król miał zatem dużo czasu, aby nie zajmować się rządzeniem, co mu najwyraźniej nie wychodziło a skupić się na estetyce.
Od młodych lat odwiedzał ruiny zamku znajdujące się opodal rodzinnego domu (będącego również zamkiem rzecz jasna) na wzgórzu Labędzia Skała. Na tyle go zainspirowały, że postanowił i postanowienie wcielił w życie w 1869 roku zbudować średniowieczny zamek. Może nie tak ponury ani obronny, no i z bieżąca wodą. Zamek miał składać się z wielu wież, 200 sal, kaplicy i pewnej liczby budynków. Szybko oszacowana inwestycja miała kosztować bagatelne 3,2 mln. marek i skończyć się w 1872 roku, tj. w 3 lata.
Wkrótce młody Ludwig zachęcony pozytywnym przyjęciem swojej wizji postanowił rozwinąć skrzydła i stworzyć 4 (słownie cztery) zamki, w stylu barokowym, rokokowym i średniowiecznym, czwartego nie rozpoczęto. Oto co się dzieje, gdy dzieci są chwalone zanadto. Tak rozpoczęto prace nad Herrenchiemsee, Linderfoh oraz Neuschwanstein. Zamki miały pozostawać do prywatnej dyspozycji króla, który w jednym zamierzał słuchać muzyki, w drugim spędzać wakacje, a urzędować w trzecim.
Zakres był wciąż zmieniany i poszerzany. Początkowa wizja jednego skrzydła Herrenchiemsee urosła do trzech skrzydeł, parku i generalnie zagospodarowania całej wyspy Herreninsel. W przypadku Neuschwanstein kierownicy prac zmieniali się conajmniej trzykrotnie. W efekcie budżet Herrenchiemsee z 5,7 mln marek urósł do 16,6 mln, zaś Neuschwanstein z 3,2 mln do 6,1 mln marek. Po 20 latach prowadzenia projektu Neuschwanstein zamek ciągle był nieukończony. Z resztą do dzisiaj można zwiedzać jedynie 15 sal z planowanych 200. Podobnie w Herrenchiemsee wykończonych jest 20 z 70. Czas trwania obu projektów wydłużył się do 20 lat. Aby kontynuować inwestycje, król zaciągał kredyty, udzielał poparcia politycznego Bismarckowi i prosił. Pod koniec życia był zadłużony na 7 mln marek, a końca prac nie było widać.
Rząd Bawarii w roku 1886 uznał króla za niepoczytalnego i usunął go ze stanowiska. Dwa dni później wysłano ekipę, aby wyprowadziła go z zamku Neuschwanstein, jednak władca ich uwięził. Kolejnego dnia uwolnił ich, jednak rząd wysłał kolejną ekspedycję z psychiatrą na czele. Tym razem Ludwig II dał się wyprowadzić. 12 czerwca opuścił swoje dzieło i udał sie do zamku Berg. 13 czerwca służący znaleźli jego samego i psychiatrę unoszących się na wodach jeziorach Starneberger. Przyczyna śmierci jest do dzisiaj owiana tajemnicą, samobójstwo, wypadek, czy zabójstwo króla i niewygodnego świadka? Do dzisiaj nie wiadomo.
Ale to nie był koniec historii projektu Neuschwanstein. Rząd Bawarii w pierwszym odruchu zamierzał zgodnie z wolą króla rozebrać zamek, jednak już po kilku tygodniach udostępnił go publiczności. Od tego czasu zamek jest jedną z najbardziej znanych atrakcji świata. Disney zainspirowany jego kształtem zaprojektował swój zamek, który możemy oglądać na czołówkach wszystkich filmów animowanych. Co roku odwiedza go 1,3 mln turystów, a np. w 2004 roku zarobił z samych biletów 6,4 mln euro, nie mówiąc o wpływie na rozwój całego regionu.
Morał z tej historii jest taki, że czasem trzeba zmienić sponsora, aby dostrzec nowe korzyści w projekcie oraz odciąć się od tzw. „sunken costs”, czyli pieniędzy utopionych w projekcie.
Morał drugi, że tylko goldplating z absurdalnym rozmachem ma szansę zapewnić popularność. A i tak to może nie uchronić od finansowej katastrofy.
Źródło większości faktów – Wikipedia.