Po fali uzasadnionej krytyki:) jak tylko mogę najszybciej uzupełniam moją zbyt skąpą myśl o drobne rozwiniecie tematu. Kult Cargo – łatwo oczywiście odszukać znaczenie tego określenia choćby na wikipedii. Ale to co bardziej charakteryzuje moje myśli pochodzi z książki noblisty Richarda P. Feynaman, której fragment pozwolę przytoczyć:
Na Morzach Południowych są religie, w których ludzie darzą kultem towary. Podczas wojny widzieli samoloty lądujące z mnóstwem wspaniałych dóbr i chcą żeby to się powtórzyło. Pobudowali więc pasy startowe, rozpalili po obu stronach ogniska, postawili szopę, gdzie siedzi człowiek z drewienkami na głowie, które udają słuchawki, i kijami bambusowymi, które udają anteny (kontroler ruchu) – czekają na lądowanie samolotów. Robią wszystko zgodnie z regułami. Doskonale naśladują wszystkie formy.[…]. A jednak metoda się nie sprawdza. Samoloty nie lądują. Z tego powodu porównuję różne pseudonauki do kultury cargo, ponieważ tutaj też przestrzegane są wszystkie reguły i formy badania naukowego, ale brakuje tego, co najistotniejsze [….].
RICHARD P. FEYNMAN; „Pan raczy żartować, Panie Feynman”, Wydawnictwo ZNAK, Kraków 1996,s. 343, 344
Mówiąc wprost, czy są obszarze zarządzania projektami takie działania, które tylko wyłącznie stanowią zestaw czynności, których być może większość nawet nie rozumiem, ale co ważniejsze które w najmniejszy sposób nie przekładają się na realny wpływ na projekt.
Parę obszarów głównie z miękkich aspektów zarządzania projektami przychodzi mi do głowy ale jeszcze pozwólcie że się nad nimi zastanowię.
zarządzanie projektem to pewnie zbiór metod i technik radzenia sobie w różnych sytuacjach. te metody i techniki jednak nie zawsze muszą działać.
czy natomiast jest to teoria naukowa? nie jestem pewien.